W poniedziałek brązowi medaliści
Mistrzostw Świata - Katar 2015 dotarli do Polski. Część z nich
wylądowała w Poznaniu, część w Gdańsku i część w Warszawie. W stolicy
był m.in. Piotr Chrapkowski, który mimo zmęczenia zechciał odpowiedzieć
na kilka pytań.
Minione mistrzostwa były bardzo
emocjonujące. Kibice niemal każdy mecz określali jako "horror".
Ostatecznie okazały się one szczęśliwe dla polskich szczypiornistów.
Nasz reprezentant jest zdania, że podczas tych zawodów było wiele
sytuacji wartych zapamiętania. - Obecnie nie rozpamiętuję niczego.
Jestem tak zmęczony, że trudno cokolwiek analizować. Fajnych momentów
było mnóstwo: odskoczenie Szwecji w końcówce., gonienie Chorwacji,
na pewno też mecz półfinałowy, który niestety przegraliśmy i oczywiście
mecz o trzecie miejsce. Był on wyjątkowy. Ostatnie piętnaście minut
świetne w obronie, dogrywa również bardzo dobra - mówił Piotr Chrapkowski.
Trzecia
drużyna świata - brzmi nie tylko dumnie, ale i zachęcająco. Nie od dziś
wiadomo, że kołem napędowym dyscyplin sportowych jest ich promocja. A
co jest lepszą reklamą niż sukcesy? Tego samego zdania jest polski
rozgrywający, który stwierdził, że ich brązowy medal wpłynie na rozwój
szczypiorniaka w Polsce. - Myślę, że po tych sukcesach z 2009 i 2010
roku coś się ruszyło. Ten medal to będzie kolejny impuls do trenowania
i uprawiania tej pięknej dyscypliny sportu - ocenił zawodnik.
W
2016 roku Polska będzie gospodarzem mistrzostw Europy. Nasz
reprezentant nie ukrywał, że jest kilka elementów, które warto poprawić
przed tym turniejem. Ma on jednak nadzieję, że grając na własnym terenie
uda im się sięgnąć po medal. - Na pewno będziemy pracować nad tym,
żeby szlifować atak. Myślę, że tam są największe rezerwy. Postaramy się,
by końcowy wynik Euro 2016 był równie dobry jak teraz - zakończył Chrapkowski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz