Indykpol AZS Olsztyn po sobotniej
porażce nie schował głowy w piasek. W niedzielnym meczu podopieczni
Krzysztofa Stelmacha wyszli w pełni zmobilizowani i wygrali spotkanie.
Tym samym przedłużyli walkę o piąte miejsce. - Może i dobrze, że będzie
ten piąty mecz. Będzie to bardziej sprawiedliwe - mówił po meczu Rafał
Buszek.
anett: Gratuluję zwycięstwa. Mam wrażenie, że wygraliście ten mecz już w trzecim secie.
Rafał Buszek: Można tak powiedzieć. Wygraliśmy, bo graliśmy
dzisiaj dużo lepiej niż wczoraj. Rozpoczęliśmy nieco ospale. Niby
wygraliśmy pierwszego seta, ale to nie była nasza gra. Tak naprawdę
dopiero po tej dziesięciominutowej przerwie powoli wracaliśmy do naszej
gry.
Mieliście krótką przerwę między meczami. Udało wam się coś jeszcze przećwiczyć?
Nie ma szans, żeby przećwiczyć, czy poprawić jakieś elementy, ponieważ
jest już koniec sezonu. To są ostatnie mecz i teraz można bazować tylko
na tym, co się do tej pory wypracowało przez całe ligowe rozgrywki.
Mimo wszystko wasza gra wyglądała dziś o wiele lepiej.
Myślę, że w takich dwumeczach najważniejsza jest regeneracja. Szczerze
mówiąc, to troszeczkę obawiałem się tego meczu... Wiadomo, wczoraj
zagraliśmy pięć setów i nie ma co ukrywać, ale jest to dla nas męka.
Poza tym mamy cały sezon w nogach. Jednak cieszymy się z dzisiejszego
wyniku.
Dlatego też schodzicie z boiska w lepszych humorach niż wczoraj.
Można powiedzieć, że wszystkie drużyny, które przegrywają w piątym secie
mogą mieć kwaśną minę. Wtedy jest ta myśl, że dali z siebie wszystko,
ale i tak czegoś zabrakło. Tie-break to jest loteria i gdybyśmy wczoraj
wygrali, to mielibyśmy wakacje i piąte miejsce. Cóż... taki jest sport.
Może i dobrze, że będzie ten piąty mecz. Będzie to bardziej
sprawiedliwe.
Skra po przerwie wróciła na fotel lidera. Zasłużenie?
Oczywiście, że zasłużenie. Skra zdecydowanie, w trzech meczach wygrała
ten finał. Przez cały sezon pokazywali, że są w wyśmienitej formie,
że mają mocną ekipę. Z tego co oglądałem, a nie widziałem wszystkich
meczów, ale co nieco słyszałem, to zdecydowanie lepiej grali od
przeciwnika, także brawo dla nich.
Znalazł się pan w szerokiej kadrze Polski. Był pan zaskoczony decyzją Stephana Antigi?
Zaskoczony może nie byłem. Trener dzwonił do wszystkich zawodników,
także niespodzianki nie było. W reprezentacji zawsze są najlepsi,
dlatego cieszę się z tego powołania. To jest miłe, że jest się
docenionym przez takiego zawodnika, a teraz już trenera.
A ma pan jakieś oczekiwania wobec reprezentacji?
Jadę na pewno, żeby powalczyć i zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.
W takim razie życzę powodzenia. Dziękuję za wywiad.
Dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz