W środę na drodze Politechniki stanie
następny rywal i będzie to kolejny przeciwnik z górnej półki. W rozmowie ze mną, Patryk Strzeżek rywalizację z najmocniejszymi zespołami
PlusLigi.
W sobotę "Inżynierowie" zmierzyli się
z Jastrzębskim Węglem. Był to niezwykle emocjonujący mecz, którego wynik
rozstrzygnął tie-break. W ostatniej partii tego meczu było naprawdę
gorąco. Warszawianom niewiele brakowało do zwycięstwa nad zespołem
Robero Piazzy. - Ciężko powiedzieć dlaczego daliśmy sobie wyrwać
zwycięstwo w tie-breaku. W zasadzie można powiedzieć, że oddaliśmy im te
punkty. Mieliśmy trzy piłki setowe, w których albo psuliśmy zagrywkę,
albo nie wykorzystaliśmy kontr. Szkoda, żałujemy tego, ale taka
jest siatkówka. Czasami jedna akcja, jedna zła decyzja i się przegrywa
mecz - skomentował atakujący. - Kary nie będzie. Myślę, że sami siebie najbardziej ukaraliśmy, że oddaliśmy rywalom punkt - dodał.
Początkowy
etap rozgrywek PlusLigi nie stwarzał dużego problemu warszawianom.
Teraz jednak mają ciężki orzech, a w zasadzie rywali do zgryzienia. Za
nimi mecze ze Skrą Bełchatów, Asseco Resovią Rzeszów i Jastrzębskim
Węglem. Teraz czas na ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. - To prawda. Mieliśmy
teraz zespoły z góry tabeli. Byli to trudni przeciwnicy, którzy mają
w swoich szeregach reprezentantów kraju, więc to były i jeszcze będą
ciężkie mecze. Mimo wszystko gra w takich spotkaniach to dla nas duża
nauka. Wynosimy z tego bardzo dużo - powiedział Patryk Strzeżek. - Staramy się w każdym meczu dawać z siebie wszystko, wygrywać każdą piłkę. Czasami to wychodzi, czasami nie - mówił.
"Wilki
Bednaruka" - takim przydomkiem określana jest młoda drużyna, która
odznacza się od innych zespołów ambicją, walecznością i... młodością.
W jednym z moich wywiadów Rafał Buszek powiedział: "Fajnie się patrzy na to, jak taka młodzież wchodzi, bo w przyszłości będzie to siła naszej reprezentacji". Zapytaliśmy więc młodzież z Politechniki o opinię. - Nie
chciałbym się na ten temat wypowiadać. W naszej drużynie jest dużo
młodych, utalentowanych chłopaków, ale o tym jaki oni mają potencjał
powinni wypowiadać się eksperci, trenerzy. Zawodnicy są od grania, a nie
od udzielania opinii na temat innych zawodników - stwierdził siatkarz.
A jak atakujący ocenił zmiany narzucone przez FIVB? - Może
być trochę zamieszania z tą siatką, ponieważ przyzwyczailiśmy się
do grania, gdzie tą dolną taśmę można dotykać, szarpać, grać nią. Na
początku na pewno będzie trochę ciężko się przyzwyczaić. My na tą
decyzję nie mamy wpływu, więc tylko się dostosujemy i cóż... gramy - zakończył.
Fascynująco ogląda się naszą Plusligę, od kiedy została powiększona z 10 do 14 zespołów :) Politechnika póki co 8 i na pewno zagrają w playoffach :)
OdpowiedzUsuń