poniedziałek, 24 listopada 2014

Piotr Strus: "Nie dam się sprowokować"

Jednym z bohaterów grudniowej gali KSW 29 będzie Piotr Strus. Zawodnik z Warszawy zmierzy się z Jayem Silvą, który według wielu ekspertów i kibiców jest faworytem tej walki. Mimo wszystko Strus ze stoickim spokojem podchodzi do tego pojedynku.

Piotr Strus, fot: anett

anett: Na początek zapytam jak się czujesz, jak miewa się Twoje samopoczucie?
Piotr Strus:
Czuję się bardzo dobrze. Uważam, że mam najlepszą formę w swoim życiu. Wszystkie znaki na ziemi i na niebie wskazują, że 6 grudnia to mój dzień.

W jednym z wywiadów powiedziałeś, że ta walka będzie dla ciebie szansą... Szansą na UFC?
Na razie skupiamy się na rynku polskim, na KSW, na naszej rodzimej federacji. Wiadomo, każdy z nas ma jakieś marzenia, żeby iść do góry. Na razie jednak musimy zbudować się w tej federacji i osiągnąć na tyle mocną pozycję, żebyśmy mogli ubiegać się o UFC. Nie mówię, że UFC jest dużo lepsze od KSW. Owszem, to jest Ameryka, biją się trochę inni ludzie, mamy także naszych rodaków, którzy biją się w UFC. Chwalą sobie, ale ja też chwalę sobie walki w KSW.

Jay Silva jest znany w Polsce z wielu kontrowersji. Michał Materla, jest twoim przyjacielem i jednocześnie wrogiem twojego przeciwnika. Czy Michał zaszczepił w tobie taką nutkę nienawiści wobec Silvy?
Ta nienawiść już dawno została zaszczepiona. Trwa właściwie od pierwszej walki, kiedy Michał się z nim bił. Jay Silva niefajnie zachował się w stosunku do Michała. Także ta nienawiść rozkwita jeszcze mocniej. Na pewno jednym z  elementów motywujących mnie do tej walki jest nie tyle co nienawiść Michała, która się przekłada, ale taka niechęć, ponieważ Silva nie jest dobrze odbierany w Polsce. Jest bardzo kontrowersyjną postacią i bardzo wielu ludzi wie, że go nie lubi, albo są ludzie neutralni. Ci właśnie myślą, że wykazał się, bo raz mu się udało trafić Michała i to wszystko. Naprawdę myślę, że więcej ludzi mówi, że jest niemiłym człowiekiem, bardzo zadufanym w sobie. To na pewno nie jest osobowość, która do mnie przyciąga ludzi. Ja jestem odmiennym człowiekiem. Łączę się z Michałem w tym wszystkim. Nie lubimy Jaya!

Twój rywal stwierdził, że wasz pojedynek będzie najlepszą walką tego wieczoru. Jak się do tego ustosunkujesz?
Życzę tego sobie i jemu.

Rozumiem, że i pod względem sportowym, jak również widowiskowym. Kibice mogą liczyć na różne zaczepki w klatce?
Na pewno! Ze strony Jaya jest to pewne. Ja postaram się nie pozostać mu dłużny. Myślę, że walka będzie emocjonująca, aczkolwiek mam nadzieję, że będzie krótka i na moją korzyść.

A co z ważeniem? Silva przecież lubi robić show.
Ja nie planuje jakichś wielkich ekscesów podczas ważenia. Raczej nie dam się sprowokować Jayowi. Nawet jeśli będzie próbował, to ja jestem od tego daleki. Jeżeli Jay chce robić sobie cyrki i udawać małpę, to już jest jego wizerunek i on nim dysponuje. Ja jak zwykle będę zachowywał się naturalnie i skupiony będę na tym co mam zrobić.

Cały czas sumiennie przygotowujesz się do walki. Byłeś w Poznaniu, w Olsztynie, trenujesz w Warszawie. Miałeś wielu sparingpartnerów. Mógłbyś powiedzieć z kim trenowało ci się najlepiej, od kogo najwięcej wyniosłeś i gdzie było najlepiej?
Nie mogę powiedzieć gdzie było najlepiej. Zarówno w Ankosie Poznań, jak również w Ankosie Warszawa, czy w Arrachionie Olsztyn było bardzo dobrze. Jestem wdzięczny trenerom i zawodnikom, którzy mnie tam dociążali. To jest bardzo ważne w moich przygotowaniach. Jay Silva jest specyficznym zawodnikiem. Podczas walki się wygłupia i wykonuje tricki, które mają zmylić przeciwnika. Dlatego też zależało mi na tym, by mieć wielu sparingpartnerów, żeby przewalczyć jak najwięcej pojedynków, żeby mieć dobry przegląd pola. To się udało zrobić. Byłem u Andrzeja Kościelskiego, u duetu trenerów w Arrachionie, cały czas współpracuję z Piotrem Jeleniewskim, tak więc jestem dobrze przygotowany na tą walkę. Bardzo dobrze to znoszę fizycznie i psychicznie, więc na prawdę nie ma żadnych obaw przed 6 grudnia.

Z Mamedem też sparowałeś, tak?
Również.

Jak było? To przecież rankingowy numer jeden w Polsce.
Jestem bardzo wdzięczny. Jest to wielka gwiazda i bardzo dobry zawodnik. Tym bardziej jestem wdzięczny za taką szansę, ponieważ to nie tylko buduje tym, że wychodzi dobrze, czy źle na takim sparingu... Inaczej odnosi się do takiej osoby, która jest aktualnie najwyżej w Polsce. Aczkolwiek podkreślałem już nie raz, że ja bardzo dużo sparuję również z Michałem Materlą, a on jest rankingowo numerem dwa w Polsce. Dla mnie oni są na równym poziomie, więc można powiedzieć, że to mistrzowska klasa. Tak więc każdy sparing, który odbyłem czy z Materlą, czy z Mamedem, to dla mnie wielka nagroda i zaszczyt, żeby móc z nimi się pobić.

A propos Mameda. Khalidov również będzie bił się podczas grudniowej gali. Jak ocenisz jego rywala i poziom tego pojedynku?
Ja myślę, że Cooper jest bardzo niedoceniany w Polsce. Wszyscy mówią, że został tak trochę rzucony na...

Pożarcie?
Tak, na pożarcie Mamedomi, ale to nie jest tak. Mamed do każdego przeciwnika podchodzi z zimną głową, jak również z bardzo dużym szacunkiem. Dlatego też moim zdaniem jego walki tak wychodzą. On nie podchodzi do rywala, że to jakiś "ogórek" i raz dwa go skończy. Nie, on do każdej walki stara się tak samo przygotowywać, tak samo mocno jest skupiony. Tak więc myślę, że to będzie dobry pojedynek i mam nadzieję, że Mamed ją skończy w swoim stylu.

Z tego co zauważyłam praktykujesz również jogę. Czy ma ona wpływ na MMA, czy raczej tylko rozluźnia organizm?
Ma ogromny wpływ właśnie na rozluźnienie i na bardzo dobre samopoczucie. Ogólnie joga bardzo dobrze wpływa nie tylko na ciało, ale również na umysł. Dzięki temu mam takie chwile wyciszenia pod koniec zajęć. Zachęcam wszystkich do praktykowania jogi. Ja sam teraz, jak będę mieć przerwę po walce, to nie odpuszczę jogi, ponieważ przynosi bardzo dobry relaks dla ciała i głowy.

Wspierasz akcję "W listopadzie zrzucaj kilogramy z Piotrem Strusem". Listopad nam się kończy, więc może mógłbyś krótko podsumować co to za akcja i jakie jest jej powodzenie?
Podsumowując jest to duża uprzejmość mojego sponsora DietBox, która ma catering dla zwykłych ludzi, ale również prowadzi diety sportowe. Tak więc zachęcam wszystkich do korzystania z ich usług. Ta inicjatywa zrzucania kilogramów z Piotrem Strusem ma zmotywować ludzi do tego, żeby przed tymi świętami troszeczkę się odtłuścić.

I na sylwestra.
Na sylwestra też (śmiech). W Boże Narodzenie mogą te kilogramy wrócić, ale nawet takie krótkotrwałe, małe przytycie szybciej da się zrzucić niż takie na stałe osadzone w naszym ciele. Dlatego też zachęcamy razem z DietBoxem do ruchu, do korzystania nie tylko z ich usług, bo taką dietę można samemu w domu robić jak kogoś nie byłoby stać, choć to nie jest aż tak drogie. Do tego chwalimy się jeszcze jak dobrze mi schodzi waga. Ja jeszcze nigdy nie byłem tak blisko limitu wagowego. Mamy dwa tygodnie, a ja mam tylko trzy kilogramy do zrzucenia, także można powiedzieć, że wagę mam już niemalże zrobioną.

Nieco bardziej znaną akcją, do której się przyłączyłeś jest "Krwawy Sport", czyli propagowanie oddawania krwi. 23 listopada będzie kolejna zbiórka w Warszawie.
Dokładnie. Jestem tam gościem specjalnym. Zachęcam wszystkich do odwiedzenia busów, do oddania krwi. Jest to super akcja, ponieważ tak naprawdę Juras [Łukasz Jurkowski przyp. red.] zrobił coś, co od dawna ludzie starają się zrobić, czyli wzbogacania banków krwi o kolejne litry.

Niestety nadal jest mało.
Cały czas jest mało, cały czas krew jest potrzebna. Dlatego zapraszam wszystkich, kto ma wolny czas. To nie boli, naprawdę. Jest tak profesjonalna obsługa, są super paczki po oddaniu krwi. Jeżeli macie tylko skończone osiemnaście lat, to zachęcam wszystkich do oddania krwi. Może komuś pomożecie, a może komuś uratujecie życie?

Dziękuję bardzo za wywiad i życzę powodzenia w starciu z Silvą.
Dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz