Jan Błachowicz, fot. anett |
niedziela, 21 grudnia 2014
Jan Błachowicz: "Spełniam swoje marzenia"
Tydzień minął od gali DSF Kickboxing
Challenge 2. Było to wspaniałe widowisko na wysokim poziomie. Takie
zdanie o gali miał gość specjalny wydarzenia - Jan Błachowicz.
W wywiadzie ze mną mówił nie tylko o kickboxingu, K-1 i Grupie
DSF, ale również o swojej karierze w UFC i polskim MMA.
niedziela, 14 grudnia 2014
Kamil Ruta: "Stawiam nacisk na amatorską karierę"
Podczas gali DSF Kickboxing Challenge 2
odbył się półfinał turnieju K-1 w kategorii do -81 kg. W jednej z walk
Kamil Ruta skrzyżował rękawice z Sebastianem Adamskim. Zawodnik DSF
Kickboxing Team bardzo szybko rozbił rywala i zakończył pojedynek
nokautem. Po zwycięstwie podzielił się ze mną emocjami, a także planami
na kolejny rok.
anett: Gratuluję zwycięstwa przez nokaut. Spodziewałes się takiej krótkiej walki?
Kamil Ruta: Takie było założenie. Wychodziłem do ringu z takim nastawienie, że skończę tą wakę przed czasem, żeby się po prostu nie rozbić.
Zawsze z takim założeniem wychodzisz?
Do walk zawodowych tak.
I tak samo się kończą?
Udaje się (śmiech).
Mimo wszystko przyjąłeś kilka ciosów od przeciwnika. Czy coś cię boli, są jakieś urazy?
Na razie nic nie czuję. Jeszcze rozpiera mnie adrenalina. Mam mały stresik przy tych wywiadach.Czuję jedynie prawy nadgarstek. Na razie kłuje, ale za godzinę może być gorzej.
anett: Gratuluję zwycięstwa przez nokaut. Spodziewałes się takiej krótkiej walki?
Kamil Ruta: Takie było założenie. Wychodziłem do ringu z takim nastawienie, że skończę tą wakę przed czasem, żeby się po prostu nie rozbić.
Zawsze z takim założeniem wychodzisz?
Do walk zawodowych tak.
I tak samo się kończą?
Udaje się (śmiech).
Mimo wszystko przyjąłeś kilka ciosów od przeciwnika. Czy coś cię boli, są jakieś urazy?
Na razie nic nie czuję. Jeszcze rozpiera mnie adrenalina. Mam mały stresik przy tych wywiadach.Czuję jedynie prawy nadgarstek. Na razie kłuje, ale za godzinę może być gorzej.
poniedziałek, 8 grudnia 2014
Robert Radomski: "Jestem bardzo szczęśliwy"
Pierwszą walką gali KSW 29, która
w minioną sobotę odbyła się w Kraków Arenie, był pojedynek Roberta
Radomskiego z Mateuszem Piskorzem. Obaj zawodnicy pokazali się z dobrej
strony, a o wyniku zadecydowała punktacja sędziów, która jak się
okazało, była na korzyść fightera Silesian Cage Club.
Podczas pierwszej gali KSW 29 oglądaliśmy zaciętą rywalizację. Panowie nie szczędzili sobie mocnych ciosów na twarz i nogi. Po pojedynku Robert Radomski miał problemy z chodzeniem. - Jestem troszeczkę obolały po walce i zmęczony, ale bardzo szczęśliwy - mówił zawodnik.
Mimo, że zwycięzcą tego pojedynku okazał się fighter z Katowic, to trzeba przyznać, że Mateusz Piskorz również pokazał się z dobrej strony. Jak jednak twierdzi Radomski, jego przeciwnik nie zagroził mu na tyle, by wygrać walkę. - Niczym mnie nie zaskoczył. Myślę, że robił wszystko tak, jak się spodziewałem. Nie próbował nawet obalać. Była twarda, mocna stójka. Tak jak mówiłem, nie było zaskoczenia, ale to na pewno bardzo twardy, wymagający rywal. Mateusz wygrał pierwszą rundę, natomiast już drugą wygrałem ja. Poczułem, że Mateusz, w połowie drugiej rundy zaczął słabnąć - ocenił Radomski.
Podczas pierwszej gali KSW 29 oglądaliśmy zaciętą rywalizację. Panowie nie szczędzili sobie mocnych ciosów na twarz i nogi. Po pojedynku Robert Radomski miał problemy z chodzeniem. - Jestem troszeczkę obolały po walce i zmęczony, ale bardzo szczęśliwy - mówił zawodnik.
Mimo, że zwycięzcą tego pojedynku okazał się fighter z Katowic, to trzeba przyznać, że Mateusz Piskorz również pokazał się z dobrej strony. Jak jednak twierdzi Radomski, jego przeciwnik nie zagroził mu na tyle, by wygrać walkę. - Niczym mnie nie zaskoczył. Myślę, że robił wszystko tak, jak się spodziewałem. Nie próbował nawet obalać. Była twarda, mocna stójka. Tak jak mówiłem, nie było zaskoczenia, ale to na pewno bardzo twardy, wymagający rywal. Mateusz wygrał pierwszą rundę, natomiast już drugą wygrałem ja. Poczułem, że Mateusz, w połowie drugiej rundy zaczął słabnąć - ocenił Radomski.
Podsumowanie KSW 29: Reload
Za nami kolejna gala organizowana
przez Konfrontację Sztuk Walki. Organizatorzy jak zawsze postarali się
o widowisko na najwyższym poziomie, nie tylko sportowym, ale również
rozrywkowym. Nie zabrakło kontrowersji, wielkich emocji i wzruszenia.
piątek, 5 grudnia 2014
Jakub Jarosz: "Zawsze byłem gotowy dla reprezentacji"
W czwartek Transfer Bydgoszcz
przyjechał do Warszawy na rewanż z Politechniką. Tym razem lepsi okazali
się bydgoszczanie, którzy w czterech setach rozprawili się
z przeciwnikami. - Nie grając dobrze, udało nam się te trzy punkty
zdobyć - mówił w rozmowie ze mną Jakub Jarosz.
anett: Gratuluję zwycięstwa i nagrody MVP. Na początek proszę o krótkie podsumowanie spotkania z Politechniką.
Jakub Jarosz: Na pewno bardzo cieszy wygrana za trzy punkty. Był to dla nas trudny mecz, bo według mnie nie graliśmy zbyt dobrze. Nie graliśmy tego, co prezentowaliśmy w poprzednich meczach. Najważniejsze jest jednak to, że nawet nie grając dobrze, udało nam się te trzy punkty zdobyć i zrewanżować za porażkę w pierwszej rundzie.
Z tego co zauważyłam, to przy pana zagrywce AZS miał największe problemy. Dobrze pan czarował te piłki.
A możliwe. Faktycznie ten element zagrywki w dwóch pierwszych setach przysporzył im problemów. Był wręcz elementem, który decydował o wyniku. Ponadto dobrze graliśmy też blokiem. Te dwa elementy się łączą, ponieważ jak dobrze się zagrywa, to z łatwiej jest ustawić pod rywali blok. Reasumując, to były dwa najważniejsze elementy w tym spotkaniu.
anett: Gratuluję zwycięstwa i nagrody MVP. Na początek proszę o krótkie podsumowanie spotkania z Politechniką.
Jakub Jarosz: Na pewno bardzo cieszy wygrana za trzy punkty. Był to dla nas trudny mecz, bo według mnie nie graliśmy zbyt dobrze. Nie graliśmy tego, co prezentowaliśmy w poprzednich meczach. Najważniejsze jest jednak to, że nawet nie grając dobrze, udało nam się te trzy punkty zdobyć i zrewanżować za porażkę w pierwszej rundzie.
Z tego co zauważyłam, to przy pana zagrywce AZS miał największe problemy. Dobrze pan czarował te piłki.
A możliwe. Faktycznie ten element zagrywki w dwóch pierwszych setach przysporzył im problemów. Był wręcz elementem, który decydował o wyniku. Ponadto dobrze graliśmy też blokiem. Te dwa elementy się łączą, ponieważ jak dobrze się zagrywa, to z łatwiej jest ustawić pod rywali blok. Reasumując, to były dwa najważniejsze elementy w tym spotkaniu.
Martin Lewandowski przed KSW 29
Jay Silva: "Strus jest dla mnie nikim"
środa, 3 grudnia 2014
Piotr Strus przed KSW 29
6 grudnia w Kraków Arenie będziemy
świadkami kolejnej gali organizowanej przez Federację KSW. Tego wieczoru
w klatce zobaczymy dwóch dobrze wszystkim znanych fighterów. Jeden
z nich słynie ze swojej skromności, młodości i talentu, drugi natomiast
doświadczenia, kontrowersji i ciętego języka. Który z nich okaże się
lepszy?
Piotr Strus, fot: anett |
Paweł Nastula przed KSW 29
W jednej z walk wieczoru podczas
grudniowej gali KSW 29 będzie długo wyczekiwany pojedynek Pawła Nastuli
z Mariuszem Pudzianowskim. "Pudzian" nie szczędzi "ciepłych" słów
przeciwko swojemu przeciwnikowi. Bardziej wyważony jest natomiast
judoka, który ze stoickim spokojem podchodzi do sobotniego starcia.
Paweł Nastula, fot: anett |
Subskrybuj:
Posty (Atom)