środa, 11 grudnia 2013

Katarzyna Zaroślińska: "Jeżeli zagramy swoje, to możemy coś ugrać"

W niedzielę Tauron MKS Dąbrowa Górnicza rozpoczął rundę rewanżową ORLEN Ligi. Ekipa ze Śląska po raz drugi w tym sezonie pokonała Siódemkę SK Bank Legionovia. Zdaniem atakującej MKS-u wynik zależał głównie od szczęścia.

Fot: Agnieszka Karman (facebook.com/AgaKaFoto)

Mecz w Legionowie stał na wysokim poziomie. Gospodynie wcale nie odstawały od wyżej notowanej drużyny. Jednak mimo ich zaangażowania nie udało im się wygrać spotkania. Trzy punkty powędrowały do przyjezdnych. - Ciężko tak na gorąco powiedzieć co zadecydowało o naszym zwycięstwie. Zrobiłyśmy na boisku tak samo dużo jak Legionovia. Zmieniało się to wszystko jak w kalejdoskopie. To było szczęście - oceniła Katarzyna Zaroślińska.

W środę dąbrowianki ponownie zagrają w ramach Ligi Mistrzyń. Tym razem na własnym terenie podejmą drużynę Dinamo Kazań. W poprzednim spotkaniu z tą ekipą dąbrowianki przegrały 1:3. Jednak teraz zagrają na własnym terenie, co z pewnością będzie ich atutem. - Mamy mecz z Kazaniem i na tym meczu się skupiamy, bo jest o co grać. Jeżeli będziemy grały swoje, a potrafimy naprawdę bardzo dobrze grać, to możemy coś z nimi ugrać - powiedziała atakująca.

W kolejnym meczu ORLEN Ligi, MKS stanie do rywalizacji z Atomem Trefl Sopot. Mistrzynie Polski w miniony weekend pokonały dotąd niepokonane siatkarki Chemika Police. Jednak siatkarki Tauronu pojadą nad morze po kolejne ligowe punkty. - Nie obawiamy się. Jest to bardzo dobry zespół. W tym roku nie ma słabych drużyn w lidze. Różne spotkania świadczą o tym, że nawet zespół, który wygrywa wszystkie mecze może ponieść klęskę. Na pewno będziemy podchodziły do tego meczu z zamiarem wygrania i nie będziemy zwieszać głów - zakończyła Zaroślińska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz