niedziela, 3 kwietnia 2016

Joanna Jędrzejczyk: "Wierzę, że MMA będzie głównym sportem na całym świecie"

W sobotę, na stadionie PGE Narodowy odbyło się Forum MMA. Wzięła w nim udział mistrzyni Federacji UFC - Joanna Jędrzejczyk. W moim wywiadzie zawodniczka mówiła między innymi o współpracy z Jakubem Mauriczem, wzrastającej popularności i założeniach na najbliższą walkę.

Joanna Jędrzejczyk

Aneta Dorotkiewicz: Podczas Forum MMA pani nie próżnuje. Zmęczona?
Joanna Jędrzejczyk:
Dobrze się czuję. Cieszę się, że mogę tutaj być. Forum MMA to wspaniała idea. Słyszałam gdzieś, że była przerwa w organizacji tego przedsięwzięcia, ale cieszę się, że organizatorzy do tego powrócili. Zebrała się naprawdę rzesza wspaniałych zawodników, z różnych organizacji, z całego świata. Jest sporo wystawców, sporo dobrych firm, sporo specjalistów, także naprawdę można było zaczerpnąć jakichś nowości. Ogólnie jest to coś wspaniałego, bo zjednoczyli się wszyscy fanatycy MMA.

Które stoisko zrobiło na pani największe wrażenie?
Oczywiście Sushi Kushi, bo jestem wielką fanką sushi (śmiech). Firma Olimp, z którą współpracuję. Wiadomo - zdrowa dieta i suplementacja są bardzo ważne w życiu nie tylko sportowca, ale i każdego człowieka.

A propos diety... Współpracuje pani z Jakubem Mauriczem, który po części dzięki pani wypłynął na szerokie wody. Jakie były początki waszego duetu?
Oj, Kuba Mauricz nie wypłyną dzięki mnie na szerokie wody.

Inaczej, dzięki pani zdobył rozgłos.
No powiedzmy. My się wspólnie wspieramy. Kuba zasłynął dzięki temu jaką ma wiedzę. On jest naprawdę osobą o niesamowitej osobowości, charyzmie, jest bardzo młodym człowiekiem, ale świetnym specjalistą w tym co robi. Także on sam sobie zasłużył na to, aby dzisiaj tutaj być.

Jest pani zawodniczą Arrachionu, który ma u siebie mistrzynię UFC, mistrza KSW i wielu innych wspaniałych zawodników. W czym tkwi siła olsztyńskiego klubu?
Hmmm... to, że ciężko pracujemy. U nas w klubie nie ma miejsca na gwiazdorstwo, nie ma miejsca na popisy. Jest tylko ciężka praca, wzajemna pomoc kolegom i koleżankom z klubu, abyśmy mogli się wspólnie rozwijać.

Arrachion jest najlepszy?
Oczywiście, że jest najlepszy w Polsce i dzisiaj zagarnął statuetkę Heraklesa z tego tytułu.

A jak z pani popularnością w Polsce? Kiedyś narzekała pani na słabe zainteresowanie wśród rodaków. Dzisiaj jest już chyba lepiej, prawda?
Tak. Ludzie bardzo mocno się edukują w kierunku MMA co mnie bardzo cieszy. Coraz więcej ludzi nas poznaje, w tym również ludzie postronni. Jest to coś wspaniałego. Cieszę się, że zaczęłam współpracę z takimi markami jak Reebok, czy Samsung, których czasami polityka firmy nie pozwalała na współpracę z zawodnikami MMA. Jeszcze rok temu, dwa lata temu ludzie nie pomyśleliby, że tak poważne, światowe marki wejdą w sponsoring, czy ambasadorstwo z zawodnikami MMA. To się dzieje na naszych oczach, także bardzo mnie to cieszy. Czasy się zmieniają. Niektóre sporty, które są od wielu lat na rynku idą w dół, a te nowe sporty rosną. Ja wierzę, że MMA będzie takim głównym sportem na całym świecie. To co się dzieje w Stanach, to jest szaleństwo. W Polsce też mamy tysiące zawodników, setki eventów w przeciągu roku, także to jest coś wspaniałego.

O Claudii Gadelhi powiedziała pani już chyba wszystko podczas konferencji z pani udziałem, ale dopytam o jedną rzecz. Wspomniała pani, że chciałaby się pani z nią bić przez pięć rund. Chce pani ją powoli wykończyć, tak?
Tak... Właśnie o to chodzi (śmiech). Nie chcę tutaj mówić, że chcę się nad nią pastwić, bo nie brzmi to dobrze z ust sportowca. Chcę udowodnić Gadelhi, jej trenerom i wszystkim, że to ja jestem bezkonkurencyjną mistrzynią.

Tego pani życzę. Powodzenia i dziękuję za wywiad.
Dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz