sobota, 2 kwietnia 2016

Krzysztof Jotko: "Nigdy nie strsowałem się przed kolejnymi pojedynkami"

Kilka dni temu UFC ogłosiło kolejną walkę z udziałem polskiego zawodnika - Krzysztofa Jotko. Nasz rodak zmierzy się z Tamdanem McCrorym podczas UFC Fight Night 89. Polak jest zadowolony z takiej ścieżki kariery, którą wybrała dla niego amerykańska federacja MMA.

Aneta Dorotkiewicz: Jak pana samopoczucie?
Krzysztof Jotko:
Wszystko u mnie dobrze. Humorek dopisuje. Jest cieplutko na dworze, słońce świeci, człowiek czuje się szczęśliwy z życia. To jest najważniejsze

Jesteśmy na Forum MMA. Co pan sądzi o tej imprezie?
Myślę, że to bardzo dobra impreza i oby coraz więcej takich eventów było. Zawodnicy mogą się zaprezentować. Kibice mogą przyjść i zrobić sobie zdjecia, bądź otrzymać autograf. Dlatego to jest dobre i dla nas, i dla naszych fanów


A jak nastroje przed kolejną pana walka?
Przed walką czuję się w zasadzie tak, jak przed każdą inną. Jestem bardzo wyluzowany, spokojny. Nigdy nie stresowałem się kolejnymi pojedynkami i chyba nigdy nie będę się stresować.

Co sądzisz o Tamdanie McCrorym?
Przeciwnik jest wymagający. Przede wszystkim jest to Amerykanin. Amerykanie są lepsi, mają dużo lepszy poziom od europejskich zawodników...

Proszę sobie nie ujmować (śmiech).
Chciałbym, ale niestety tak jest (śmiech). Z tego właśnie powodu wylatuję do Ameryki, by potrenować z tamtejszymi zawodnikami. Walczę z Amerykaninem w Kanadzie i dlatego chcę trenować w Stanach, by trenować z Amerykanami.

Chciał pan walki za oceanem, ale chodziło bardziej o Stany Zjednoczone. Wyszła jednak Kanada. Może być?
Chciałem Stany, ale myślę, że Kanada to też jest bardzo dobry ruch. Dla mnie będzie to korzystne, ponieważ pierwszy raz będzie można mnie zobaczyć w telewizji FOX, która transmituje na całą Amerykę, więc to jest dla mnie wyróżnienie i nagroda za wszystkie walki oraz trudy pokonane w przygotowaniach. Przeciwnik jest mocny, więc myślę, że tak UFC postąpiło, tak chciało poprowadzić moją karierę... Uważam, że to jest bardzo dobry ruch.

Czy prócz wyjazdu do Stanów planuje pan jakieś inne podróże związane z przygotowaniami?
W tym momencie jeszcze nie zacząłem przygotowań, ale już na początku kwietnia wylatuję do Tajlandii, by złapać formę, rozruszać się, pokopać. Następnie wylatuję do Miami, do American Top Team i tam będę już szykował się przez sześć tygodni na walkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz