wtorek, 27 września 2016

Mateusz Gamrot: "Jakbyście chcieli, mogę wyjść z Popkiem na pojedynek"

Podczas zielonogórskiej gali KSW 36 w jednej z walk wystąpi Mateusz Gamrot, który w starciu z Renato Pezinho będzie bronić mistrzowskiego pasa. Między innymi o rywalu, przygotowaniach i Popku mówił w poniższej rozmowie zawodnik Ankosu MMA Poznań. 

Mateusz Gamrot
Aneta Dorotkiewicz: Mateusz, na początek powiedz kilka słów o swoim rywalu. Już go rozpracowałeś?
Mateusz Gamrot:
Tak. To znaczy wiesz... Oglądałem kilka jego walk. Nie jestem zawodnikiem, który ogląda wszystkie walki i wszystko analizuje. Po prostu znam jego mocne i słabe strony. Wiem w czym jest dobry, w czym jest słaby i to będę chciał wykorzystać w sobotę.

Poza tą wiedzą jesteś też chyba dobrze przygotowany. Nie próżnowałeś w okresie przygotowawczym. Zaliczyłeś i góry, i polskie morze. Opowiedz trochę o tym.
Główny okres przygotowawczy miałem u mnie w klubie, w Ankosie MMA. Tam były najcięższe sparingi. Gościnnie byliśmy też między innymi w K1 w Zakopanem, tydzień czasu nad morzem, w Trójmieście, u Zibiego Tyszki, w Piranhi Gdynia podszlifować parterek. Także mogę powiedzieć, że pełny okres przygotowawczy był naprawdę fajnie przepracowany.

A propos sparingów. Mniej więcej w tym samym czasie walczył Łukasz Rajewski. Głównie z nim sparowałeś?
Tak. Głównie z nim się przygotowywałem do naszych walk. On walczył tydzień wcześniej. Niestety dopadł go wielki niefart. Dostał palec w oko, co przerwało walkę. Szkoda, bo był w takim sztosie, że ta walka na pewno zakończyłaby się przed czasem na jego korzyść.

Udział w KSW 36 uniemożliwił ci uczestnictwo w ADCC Mistrzostwach Europy w Mainz. Szkoda?
Bardzo szkoda. Żałuję tego, bo byłem nastawiony na te mistrzostwa i chciałem pojechać.

Nie mogłeś dogadać się z Federacją KSW, by walczyć w innym terminie? Czy nie było takich rozmów?
Nie było takich rozmów, to raz, a dwa raczej byłoby to niemożliwe. Gdybym ja nie walczył teraz, to walczyłby Borys Mańkowski, a to się równa z tym, że musiałbym z nim przyjechać do narożnika. Także tak czy siak nie wziąłbym udziału w tych zawodach. Szkoda, że się terminy po prostu zbiegły. Będą jednak jeszcze jedne eliminacje w przyszłym roku, prawdopodobnie luty, marzec albo kwiecień, coś takiego. Także na to na sto procent będę chciał jechać, oczywiście jeśli żadna walka nie będzie kolidować.

Zatem odpukać.
Wiadomo.

Wracając do zielonogórskiej gali... Martin Lewandowski powiedział, że obrona pasa bywa nieraz trudniejsza od samego zdobycia. Ty pas zdobywałeś bardzo długo. W związku z tym Lewandowski ma rację, czy jednak nie?
Jeszcze dłużej będzie trwało bronienie tego pasa.

Jak długo?
Bardzo długo, aż w końcu powiem "Dobra, wystarczy. Kolej na Maćka Kazieczko", który jest w mojej kategorii, z mojego klubu (śmiech).

Czujesz dodatkową presję przed taką walką, czy traktujesz ją jak każdą?
Walka jak walka... Wychodzę na wojnę, jestem przygotowany. Także jaki to jest zawodnik, czy jakie są okoliczności, zawsze wychodzę do walki tak samo przygotowany. Nic się nie zmienia.

A jednak się zmienia... KSW wprowadziło zmiany odnośnie ważenia. Co o tym sądzisz?
Myślę, że to akurat zasługuje na duży plus. Dzięki temu mamy więcej czasu na regenerację.

KSW 36 promuje utwór "Trzy korony", którego jedna zwrotka była poświęcona twojej osobie. Jak ocenisz twórczość Bilona, który o tobie zarapował?
Doskonała robota. Myślę, że zrobił taką zwrotkę jakbyśmy się znali całe życie. Naprawdę trafił w sedno. Bardzo jestem z tego zadowolony. To, co Bilon zarapował idealnie mnie odzwierciedla. Przy okazji jest to doskonała produkcja zapowiedzi. Jeszcze takiej nie było. Świetna robota.

Zmierzając ku końcowi - co sądzisz o zakontraktowaniu Popka do KSW?
Przyciągnie na pewno rzeszę fanów, kibiców. Jest to jakiś ruch ze strony KSW, aczkolwiek jakbyście bardzo chcieli, mogę wyjść z Popkiem na pojedynek i zawalczyć (śmiech).

To byłoby tak samo ciekawe zestawienie jak przyszła walka Joanny Jędrzejczyk z Karoliną Kowalkiewicz. Jak ocenisz tą konfrontację?
Oj... Nie chcę oceniać, ale uważam, że Asia wygra ten pojedynek.

Nie ukrywasz, że kiedyś chciałbyś walczyć w UFC. Co powiesz na inne polsko-polskie zestawienie, które może dojść do skutku w przyszłości, a mianowicie - Mateusz Gamrot versus Marcin Held?
Ale jak? On trenuje w moim klubie...

W przyszłości różnie może być. Czyli byś nie chciał, tak?
Co mogę ci powiedzieć... Na razie trenujemy w jednym klubie. Jeżeli kiedyś zdarzy się tak, że rozdzielimy się z klubu i minie ileś tam lat, to może będzie taka okazja. Na dzień dzisiejszy nie ma technicznie takiej możliwości.

Ale nie wykluczasz, okej. Dzięki zatem za rozmowę i powodzenia w sobotę.
Dzięki.

4 komentarze:

  1. jesteś wielki, wierzę w Ciebie...

    --------------------------------------------------------------------------

    https://100club.pl/artykuly/Fitness-nie-tylko-dla-kobiet,333.html

    OdpowiedzUsuń
  2. No i Popek będzie teraz z kim innym walczył :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jest z większością sportów - zdobywanie tytułu często bywa "łatwiejsze" niż późniejsza jego obrona. trzymamy kciuki by Mateusz bronił jak najdłużej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że takie informację są na słuchu. Zawsze to zdobycie jest nieco łatwiejsze, nic na Tobie nie ciąży, dlatego to dosyć często się zdarza. Żeby bronic trzeba wychodzić do walki tak gdybyś to Ty odbierał, a nie Tobie!

    OdpowiedzUsuń