wtorek, 24 listopada 2015

Artur Sowiński: "Pas mi się należy"

Podczas KSW 33 będziemy świadkami trzech pojedynków o pas Federacji KSW. W jednej z nich Artur Sowiński zmierzy się z Kleberem Koike. Polak jest pewny swojego zwycięstwa.


- Przygotowania były naprawdę bardzo dobre. Chyba po raz pierwszy odkąd walczę w KSW, nie miałem po drodze jakichś kontuzji, które mogłyby mnie wyeliminować z treningu na jakieś dwa tygodnie. Wszystko było w porządku. To co było zaplanowane wykonałem nawet troszkę lepiej niż zakładaliśmy. Udało się zrobić więcej rund sparingowych niż było w planie. Wszystko szło po mojej myśli. Jestem stuprocentowo zadowolony - tymi słowami "Kornik" ocenił swoje przygotowania.

Następnie zawodnik wypowiedział się o swoim przeciwniku. - Kleber jest dobrym zawodnikiem. Ja jestem jednak lepszy, bardziej wszechstronny. Pas mi się należy- powiedział Artur Sowiński. - Mój przeciwnik jest na pewno bardzo dobrym parterowcem. Ma czarny pas BJJ. Jest niebezpieczny, kończy walki przez poddania. Też trzeba zwrócić uwagę na jego stójkę, która na pierwszy rzut oka wydaje się chaotyczna, ale jednak sprawia rywalom dużo problemów. Jego ostatnie walki z dobrymi stójkowiczami takimi jak Torres [Miguel Torres przyp. red.], czy Anzor [Anzor Azhiev przyp. red.], pokazały, że potrafi on trafiać w stójce i ma przewagę - dodał.

Zapytaliśmy fightera, czy świadomość walki o pas powoduje dodatkowy stres. Oto odpowiedź zawodnika: - Nie. Każdą walkę chce się wygrać na sto procent. Pas jest tylko wisienką na torcie, na torcie którego i tak bardzo, bardzo chce się zjeść (śmiech).

A jak "Kornik" ocenił szansę pozostałych pretendentów do tytułu mistrzowskiego? - MMA jest bardzo nieprzewidywalne. Trudno bawić się w proroka. Jeżeli już bym musiał typować, to w walce Materli z Khalidovem stawiałbym na Michała. Jeżeli chodzi o pojedynek Bedorfa i Kity, to szczerze mówiąc nie jestem fanem wagi ciężkiej i trudno mi ocenić kto z tego pojedynku mógłby wyjść zwycięsko - zakończył Sowiński.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz