wtorek, 24 listopada 2015

Martin Lewandowski: "Wrócimy do Anglii"

W najbliższą sobotę, w Krakowie odbędzie się kolejna gala KSW, którą zapowiada się za jedną z największych w Europie. Przed tym wydarzeniem rozmawialiśmy z jednym z właścicieli Federacji KSW - Martinem Lewandowskim, który opowiedział o pierwszej gali na Wembley, planowanych eventach, a także zawodnikach KSW 33.

Martin Lewandowski, fot: anett

Aneta Dorotkiewicz: Na początek troszeczkę o tym co było. Niespełna miesiąc czasu minął od pierwszej gali KSW poza granicami naszego kraju. Jak na chłodno oceni pan organizację, atmosferę i całokształt eventu?
Martin Lewandowski:
Bardzo byłem zadowolony z całości tego przedsięwzięcia. Wszystko świetnie poszło. Była kapitalna publika! Apeluję do polskich kibiców, by posłuchali jak kibicowali ich koledzy na Wembley. Jest się czego uczyć, świetne kibicowanie. Fani wspierali głównie polskich zawodników, ale potrafili także docenić zagranicznych, którzy wygrywali pojedynki. Cóż... pięć z plusem. Wrócimy do Anglii, jeszcze terminów nie chcę podawać, ponieważ nie wszystkie kwestie w tej sprawie są zamknięte. Planowany termin jest na najbliższy rok, ale nie jest on nie do końca zaplanowany. Niebawem będziemy odsłaniać nasze kolejne plany.

Do tej pory gale odbywały się mniej więcej co trzy, cztery miesiące. Teraz Federacja miała zaledwie miesiąc przerwy. Czy ten czas pod względem organizacyjnym jest wystarczający?
Byłby za krótki, gdybyśmy robili dwie gale pod rząd w Polsce. Jeżeli mielibyśmy rozpatrywać warunki telewizyjne, to wydaje mi się, że raz w miesiącu gala KSW mogłaby mieć miejsce. Być może wtedy ludzie po trzech latach mieliby dość. Natomiast taka intensywność, przez to, że jednak funkcjonowaliśmy na tym rynku brytyjskim spowodowała, że nie zawsze byliśmy w Polsce. Mimo tego, że to zaledwie miesiąc różnicy, nie odczuwam tego, że to było za szybko. Świadczą o tym chociażby liczby, czyli sprzedaż i pay per vie, które już się dzieje i wypełniona po brzegi hala. Siedemnasto tysięczna Tauron Arena jest wyprzedana.

To dopytam precyzyjniej, czy w związku z możliwościami, KSW zamierza wprowadzić więcej gal w roku?
Planujemy... zbieramy się do tego już bardzo długo (śmiech). Są to jednak kwestie finansowe i niestety nie udało nam się wszystkiego spiąć tak, jak byśmy chcieli. Istotne są też formuły... albo idziemy na dużą halę, która wymaga dużego budżetu, dużych nazwisk, albo mniejsze, które nie do końca się sprawdzają. Jeżeli o to chodzi, to pay per vie w tym zakresie, w którym my chcemy budować MMA w Polsce jest dla nas jedynym odpowiednikiem formy płatności i budowania rynku. Też nie możemy dać wszystkich gal w pay per vie. Musimy coś rzucić na otwarty Polsat, żeby promować zawodników i samą markę. Wszystko to opiera się o inną ekonomię, więc trudno jest budować to w takim formacie, jakim byśmy chcieli. Na pewno myślimy o takich mniejszych galach, które mogłyby się pojawiać na antenie Polastu i zasilić wówczas ramówkę.

A propos hal, o których pan wspomniał, Federacja eksploatuje Ergo Arenę w Gdańsku, Tauron Arenę w Krakowie, a co z trzecią dużą halą - Atlas Areną w Łodzi?
Są rynki, które dobrze się sprzedają jeżeli chodzi o MMA i są takie, które nie. Ta Łódź jest z jednej strony fortunna, a z drugiej nie. Właśnie jest blisko, ale o tyle daleko, że powiedzmy ktoś nie wyskoczy tak jak na przykład do Stodoły, czy na Torwar na imprezę i wróci do domu. To już wymaga wyprawy z kierowcą, w kilka osób, i tak dalej. Do Atlas Areny nigdy dobrze nie sprzedawaliśmy biletów.

Może to wynika z karty walk?
Nie do końca, ponieważ tam też był Mariusz Pudzianowski i Mamed Khalidov, więc nasi wielcy zawodnicy tam walczyli. Cóż... Kraków nam dwa razy pod rząd świetnie się sprzedał. Ergo od lat nam się świetnie sprzedaje. Dlatego tam chętnie wracamy, bo jest to dla nas spokój biznesowy. Wiemy, że ta hala nam się dobrze sprzeda. Możemy dać duże nazwiska, które dużo nas kosztują, zainwestować w produkcję i gdzieś to wszystko nam się zwróci.

Dużo pan mówił o pay per vie, ale otworzyliście również horyzonty i nawiązaliście współpracę z Multikinem, co również fajnie prosperuje. Kto wpadł na ten pomysł?
Tu trzeba pochwalić Multikino, które podbiło do mnie z taką propozycją. Od nich to wszystko wyszło. Ja co prawda już wcześniej o tym myślałem, ale żadne kina nie pokazywały takich wydarzeń. Nie byliśmy jednak pierwsi, bo w tym czasie Multikino przetarło już sobie rynek meczami jakiejś ligi.

Ligi Mistrzów.
Dokładnie. Później puszczali jakąś operę. Ludzie na tego typu wydarzenia zaczęli chodzić i naturalne było to, że się do nas odezwali, do sportowej federacji, która jest w stanie zapełnić im kilka sal kinowych. Jesteśmy w kinach w całej Polsce, każde kino ma określoną liczbę sal. Całego kina nie wypełniamy, ale kilka sal, które są dedykowane pod KSW. W tym czasie kino musi zrezygnować z emisji filmów, premier, czy innych eventów, bo też dużo rzeczy się dzieje w Multikinie. Propozycja wyszła od nich i to jest świetne. Jest również kontynuacja na inne pola, żeby zrobić Media Trening, Strefę Fana i tym podobne. Bardzo fajna inicjatywa, dla widzów jest duży ekran, kina są przygotowane na przyjęcie dużej ilości publiki. Na pewno będziemy kontynuować tego typu współpracę.

Nie mogę pominąć walk, zwłaszcza tych trzech, których stawką jest pas Federacji KSW. Jakie ma pan odczucia przed tymi pojedynkami?
Moje słowa mogą nakręcić kogoś do obstawiania, czy spekulacji typu: "jeżeli mówi, że ten wygra, to znaczy, że tamten ma kontuzję nogi", czy też walka jest ustawiona, bo to już pojawiało się kilka razy. Były takie głosy, że mieliśmy ustawione walki. Powiem tak... Mamy taką rotację zawodników, że ja od wielu lat przestaje się z nimi zaprzyjaźniać. Wiadomo, że jak człowiek się zaprzyjaźni, czy zakoleguje, to są jakieś sentymenty. Tu musi być chłodna kalkulacja. Wychodzę z założenia, że każdy zawodnik powinien być tak samo traktowany i nagradzany za to, co robi w klatce, a nie ze względu na przyjaźnie. My musimy ich oceniać jak federacja sportowa. Wygrywasz? Dostajesz więcej pieniędzy, masz lepszą promocję, poświęcamy ci więcej czasu i tak dalej.

Dobrze, to zapytam chociaż o ewentualną przyszłość przede wszystkim dobrze znanego w Polsce Anzora Azhieva. Jeżeli przegra to nie będzie miał już miejsca w KSW?
Jego walka z Vaso będzie takim być albo nie być dla jednego i drugiego. Obaj są po porażkach. Dwie porażki na koncie się liczą i... nie chcę powiedzieć, że z automatu ktoś odpadnie, bo nie jesteśmy instytutem matematycznym. Jeżeli jednak będzie to dobra walka i zobaczymy, że jeden i drugi daje serce, to wiadomo - wygrany dalej walczy, a przegranemu możemy dać szansę jeśli pokaże się z takiej strony, że człowiek będzie chciał oglądać takiego zawodnika. Odniosę się do innego rynku, czyli Pride, czy UFC... Był taki zawodnik i nadal jest Wanderlei Silva, który dostawał wielokrotnie, ale ciągną za sobą taką publikę, zawsze robił świetne show, dawał dobre walki, że dostawał kolejnych przeciwników, bo wszyscy wiedzieli, że to ludzi cieszy.

A propos innych federacji, KSW straciło Karolinę Kowalkiewicz, która przeszła do UFC. Na jej miejsce pojawiły się dwie panie, które zobaczymy podczas sobotniej gali. Jak pan oceni ich możliwości?
Na pewno więcej okazji miałem obserwować to, co robi Lubońska, ponieważ jest na miejscu. Natomiast trudno mi powiedzieć jak madame Lipski sobie radzi, poza tymi materiałami, które są dostępne w Internecie. Nigdy nie bierzemy nikogo w ciemno. Zawsze staramy się zobaczyć jakieś materiały wideo z wcześniejszych walk. Obie debiutują, a to wiąże się z inną estymą, jest pełna hala, głośny doping, światła... Wszystko to potrafi wybić z równowagi. Dlatego mogą się one psychicznie spalić i nie do końca pokazać to, co potrafią najlepiej. Trudno powiedzieć przy takim pierwszym starciu jak sobie poradzą. Dajmy szansę im się zaprezentować.

2 komentarze:

  1. Szkoda że Materla przegrał, no ale będzie jeszcze miał szanse na rewanż więc trzeba trzymać kciuki !
    http://testerfreaknutrition.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda że Materla przegrał, no ale będzie jeszcze miał szanse na rewanż więc trzeba trzymać kciuki !
    http://testerfreaknutrition.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń