niedziela, 27 kwietnia 2014

Dawid Gunia: To była gra bez podtekstów

Za nami trzecie starcie w rywalizacji o piąte miejsce PlusLigi. W sobotę "Inżynierowie" po zaciętym meczu pokonali Indykpol AZS Olsztyn i tym samym zrobili duży krok w kierunku piątego miejsca. Środkowy Politechniki chciałby już w niedzielnym spotkaniu zakończyć tą rywalizację.

Fot: anett

anett: Gratuluje wygranej, choć trzeba przyznać, że nie przyszła wam ona z łatwością.
Dawid Gunia:
Początek nie był zbyt dobry. Można było się tego spodziewać. Na szczęście wytrzymaliśmy ten moment, zaczęliśmy grać i nie popełnialiśmy już tylu błędów. Myślę, że tak naprawdę możemy być zadowoleni. Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak tylko myśleć o jutrzejszym meczu, żeby postawić kropkę nad "i".

Między tymi meczami mieliście jakieś specjalne przygotowania?
W okresie międzymeczowym nie robiliśmy nic nadzwyczajnego. Moja praca polegała na tym, żeby dobrze wypocząć, żeby być w pełni przygotowanym na ten dwumecz. Nie ma co ukrywać, ale jest to spory wysiłek.

A propos... Do jutrzejszego spotkania zostało wam kilka godzin. Czy w tak krótkim czasie da się coś jeszcze przetrenować?
Spotykamy się jutro przed południem. Ci co dzisiaj grali pewnie będą się tylko rozciągać. Może jak ktoś będzie chciał to zrobić coś więcej. Natomiast reszta, która dzisiaj nie dostała szansy będzie miała normalny, standardowy rozruch.

Zagrał pan przeciwko byłemu klubowi. Jakieś sentymenty panem targały?
Do tej pory, w spotkaniach, które odbyliśmy dobrze mi się z nimi grało. Dla mnie nie ma żadnych podtekstów w rywalizacji z Indykpolem. Jedynie działa to, że znam troszkę lepiej paru chłopaków po drugiej stronie i tyle.

A jakieś teksty, bądź zaczepki pod siatką były?
Nie nie (śmiech). Nic nie było. Może pojedyncze uśmiechy po dobrej lub po złej akcji, ale tak naprawdę zaraz po gwizdku jest pełna koncentracja i to się kończy.

Załóżmy, że jutro wygracie i macie piąte miejsce. Jest to satysfakcjonujący rezultat?
Jak dla mnie to jest bardzo dobry wynik. To znaczy dla klubu, bo to klub powinien się cieszyć. Jeżeli się uda to niewątpliwie będzie to wielki sukces. Nie mam nic więcej do dodania.

Myśli pan już o kolejnym sezonie? Czy zostanie pan w Warszawie, a może szykują się jakieś zmiany?
Jeszcze z nikim o tym nie rozmawiałem (śmiech). Wszystko się okaże. Najpierw zagrajmy mecz, wygrajmy go jutro, a później będziemy myśleć konkretniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz