Robert Urbanek, fot: anett |
- Ten start był średni, aczkolwiek dobrze się bawiłam i o to chodzi. Były to ostatnie zawody w roku. Wynik może nie jest rewelacyjny, ale było śliskie koło i mi ono nie pasowało. Jednak kibice dopisali, była świetna atmosfera. Cieszę się, że tak skończyłem sezon - rozpoczął zawodnik.
Memoriał na żywo oglądało blisko dziewiętnaście tysięcy kibiców. W poprzednim roku do Warszawy przybyło więcej kibiców. Czy mimo obniżki frekwencji, zawody upamiętniające Kamilę Skolimowską, utrzymają się na Narodowym? - Zobaczymy. Nie ode mnie to wszystko zależy. Nie jestem sponsorem, czy też organizatorem. Fajnie by było, gdyby się utrzymało. Cóż... przyznam, że liczyliśmy na większą frekwencję po mistrzostwach świata. Jak na polski warunki, było dużo kibiców. Przyznam, że jak startujemy za granicą, jest więcej kibiców. Oni bardziej doceniają lekkoatletów. Oczywiście była spora grupa fanów i mam nadzieję, że za rok również spotkamy się na Narodowym - skomentował Robert Urbanek.
Brązowy medalista Mistrzostw Świata wrócił również myślami do Pekinu, gdzie zdobył brązowy medal mistrzostw świata. - Konkurs był trudny. Źle zacząłem. Trochę mi te pierwsze rzuty nie wychodziły. Później udało się powalczyć i to mnie bardzo cieszy. Odbudowałem się psychicznie na tym konkursie. Dzięki temu uwierzyłem w siebie. Nawet jeśli nie zawsze idzie na początku, to nie można się poddawać. Trzeba walczyć do końca i zaowocowało to medalem. Także super! I cóż... było to spełnienie marzeń, bo jest to mój, jak do tej pory, największy sukces w karierze - opowiadał dyskobol.
Tytuł mistrza świata wywalczył Piotr Małachowski. Jak Urbanek odnosi się do rywalizacji z zawodnikiem z Wrocławia? - Dobrze. Zawsze mnie przerzuca (śmiech). Gdzieś w ostatnim rzucie potrafi się zmobilizować. Fajnie, że depczę mu po piętach. Jeszcze dwa lata temu w ogóle z nim nie wygrywałem, a teraz już mi się to udaje. Także mnie to cieszy. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę już z nim częściej wygrywał. Może na igrzyskach się uda (śmiech) - powiedział zawodnik.
Koniec sezonu wiąże się z odpoczynkiem. Polski dyskobol zamierza wyodrębnić sobie tygodniowy urlop za granicą. - Będę jeszcze musiał odwiedzić kilka szkół, burmistrza i będą też jakieś inne spotkania. Później będzie czas na zasłużone wakacje. Wybieram się za granicę, jeszcze nie wiem gdzie, ale na pewno wypocznę gdzieś tydzień, z dala od Polski - zakończył Urbanek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz