poniedziałek, 4 listopada 2013

Kamil Waluś: "To jest MMA i wszystko może się zdarzyć"

Do tej walki miało dojść już we wrześniu, jednak kontuzja wykluczyła jednego z zawodników. W grudniu będzie czas na ostateczne wyjaśnienie, który z "ciężkich" jest lepszy. - To nie będzie nudna walka - zadeklarował Kamil Waluś.

Fot: anett

anett: IV Amatorski Puchar KSW za nami. Nie tak dawno Pan triumfował w tych zawodach. Jak Pan wspomina swój udział w konkursie?
Kamil Waluś: Na pewno bardzo dobrze. Były to moje pierwsze duże zawody, gdzieś tam wcześniej startowałem w ALMMA, ale atmosfera na Pucharze KSW jest zupełnie inna. Lepsza. Wspominam to tak, że wygrałem ten puchar, emocje były ogromne. Bardzo się z tego cieszę. Jak teraz czas pokazuje, zmieniło to moje życie o 180 stopni.

Myślę, że gdyby dzisiaj Pan brał udział w tych zawodach, to miałby Pan większą konkurencję. Wszystko ze względu wzrastającą popularyzację MMA w Polsce. Mamy coraz większą bazę dobrych zawodników.
Oczywiście. Z każdym rokiem przybywa nowych zawodników. Myślę, że przykład Anzora [Azhieva dop. red.] i mój po części się do tego przyczynił jeżeli chodzi o te puchary. Młodzi próbują. Nam się udało, więc dlaczego innym ma się nie udać. W grudniu będzie walczył również Kuba Kowalewicz, który też jest zwycięzcą Amatorskiego Pucharu. Także to na pewno przyciąga nowych zawodników. Większa rywalizacja? Po prostu niech wszyscy trenują i może kiedyś spotkamy się w ringu (śmiech).

Kogo Pan szczególnie wspierał w tych zawodach?
Tak. Było kilku chłopaków z mojego pierwszego klubu - Copacabany, gdzie na pewno będę się przygotowywał do mojej walki. Startuje trzech z PJ Promotion. Ktoś tam z Anglii, kogo poznałem na obozie, także było komu kibicować.

Zapytam jeszcze o Pana zdrowie. Już wszystko w porządku?
Jeszcze tak do końca nie. Jak to mówią, cudownego uzdrowienia nie było. Jednak ręka goi się na tyle szybko, że mogę walczyć w grudniu. Mam nadzieję, że nie będzie mi to przeszkadzało. Cały czas ją rehabilituję, cały czas na nią uważam.

Pana walka z Oli Thompsonem miała odbyć się we wrześniu, ale zobaczymy ją w grudniu. Czy przez to uda się Panu lepiej rozpracować rywala?
Tak naprawdę on był już rozpracowany. Przygotowaliśmy się do walki na sto procent. Kontuzję złapałem na ostatnich szlifach, że tak powiem. Także on był już rozpracowany. Teraz muszę tylko przytrzymać formę fizyczną, kondycyjną i tyle.

Taktyka na ten pojedynek już jest?
Taktyka jest wygrać to szybko i efektownie.

Czyli mam rozumieć, że Pańscy kibice mogą na Pana liczyć?
To jest tak, nie mogę obiecać, że wygram, bo to jest MMA i wszystko się może zdarzyć. Jednak na pewno mogę obiecać, że będą emocje. To nie będzie nudna walka. Po prostu wyjdziemy tam na wojnę i zapewniam, że dostarczę tych emocji.

To prócz emocji życzę również wygranej. Dziękuję za wywiad.
Dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz