sobota, 18 stycznia 2014

Bartłomiej Bołądź: "Chcemy dawać z siebie wszystko"

W piątkowy wieczór byliśmy świadkami meczu rewanżowego AZS-u Politechniki Warszawskiej z Cerradem Czarni Radom. "Inżynierowie" po raz drugi odnieśli porażkę z podopiecznymi Roberta Prygla. Najlepszym zawodnikiem tego spotkania okazał się Bartłomiej Bołądź, który zechciał podsumować minioną rywalizację w Arenie Ursynów.

Kibice Czarnych Radom

anett: Gratuluję wygranej i nagrody MVP. Po raz kolejny pokonaliście Politechnikę, ale dziś mieliście nieco utrudnione zadanie.
Bartłomiej Bołądź:
Dziękuję bardzo. Nie będę ukrywał, że dwa pierwsze sety były trochę gorsze w naszym wykonaniu. W sumie to półtora seta... Na pewno brakowało przyjęcia zagrywki i lepszej skuteczności w ataku. Na szczęście później to poprawiliśmy i udało się wygrać.

Warszawski AZS nie zagrał dzisiaj źle, ale wy chyba znaleźliście złoty środek na ich pokonanie. Co twoim zdaniem zadecydowało o waszym zwycięstwie?
Myślę, że najważniejsze było to, że podnieśliśmy się po tym pierwszym secie. Tak jak już wspomniałem, poprawiliśmy poszczególne elementy. Do tego doszła lepsza, mocniejsza zagrywka, a także podziałaliśmy trochę w bloku. Dzięki temu wygraliśmy.

Wszedłeś z kwadratu za Kooistrę i od razu zdobyłeś trzy punkty pod rząd. Okazało się, że byłeś asem w rękawie trenera Prygla. Jak ocenisz swoją grę w meczu z "Inżynierami"?
Na pewno starałem się wyjść na boisko i dawać z siebie wszystko. Ciężko trenuję na treningach. Razem z Wytze Kooistrą się uzupełniamy i bardzo się z tego cieszę.

Utrzymaliście piąte miejsce w tabeli. Zbliżamy się ku końcowi fazy zasadniczej. Czy ta lokata was satysfakcjonuje? Czy może jednak powalczycie o lepszy rezultat?
Najważniejsze jest to, że podnieśliśmy się po trzech porażkach z rzędu. To było najistotniejsze i się z tego cieszymy. Teraz skupiamy się na tym, by wychodzić na mecz w pełni skoncentrowanym, tak jak to miało miejsce w Warszawie. Chcemy dawać z siebie wszystko.

Nie bez przyczyny jesteście Czarnymi, bo wasza drużyna okazała się czarnym koniem tego sezonu. Spodziewaliście się tego?
Te dwadzieścia trzy punkty, które obecnie mamy każdy brałby w ciemno. Jest z czego się cieszyć. A jak dalej będzie, to się okaże.

Pokuszę się o stwierdzenie, że wasi kibice opanowali Arenę Ursynów. Czy tak wspaniała atmosfera towarzyszy wam podczas wszystkich meczów?
Tak, tak. Jak gramy u siebie, to atmosfera jest naprawdę, myślę że jedna z lepszych w lidze. Zawsze jest pełna hala. Kibice wykupują nawet miejsca stojące. Również na wyjazdach starają się licznie przybywać i pomagać nam w grze, bo to na pewno nas wspiera.

Za tydzień kolejny ważny dla was mecz, bowiem zagracie z Effectorem Kielce. Poprzednio przegraliście z kielczanami, a czego teraz możemy oczekiwać?
Na pewno to będzie ciężki mecz... W pierwszym meczu niestety przegraliśmy z nimi 3:0. Teraz na pewno będziemy chcieli się zrewanżować i pokazać naszą dobrą grę. Jeżeli zagramy tak, jak w dwóch ostatnich setach z Politechniką, to myślę, że możemy z nimi powalczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz