niedziela, 9 czerwca 2013

Zbigniew Bartman: "Brakuje nam jeszcze zgrania"

Już dziś biało-czerwoni rozegrają mecz rewanżowy z reprezentacją Brazylii. Podopieczni Andrei Anastasiego będą chcieli za wszelką cenę pokonać Canarinhos. Czy Atlas Arena okaże się szczęśliwa? Przekonamy się już dziś! A tymczasem zapraszam do lektury wywiadu, jakiego po pierwszym meczu Ligi Światowej udzielił Zbigniew Bartman.


Rok temu pokonaliście Brazylijczyków. W piątek się nie udało... Jak Pana zdaniem trzeba grać, żeby z nimi wygrać?
Zbigniew Bartman: Zdecydowanie lepiej.

Canarinhos przyjechało bez wielkich nazwisk. Każdy spodziewał się Waszej wygranej, ale jednak chyba za wcześnie wydano taki osąd.
Zdecydowanie tak. Brazylijczycy mają tak świetnych zawodników w rodzimej lidze, że brak jednego zawodnika, czy dwóch nie świadczą o końcu reprezentacji. Jak widzieliśmy na meczu było pare młodych twarzy, które spisały się rewelacyjnie.

W meczu przeciwko Brazylii momentami był chaos, nerwowowść. Z czego to wynikało?
Było to pierwsze spotkanie, takie sprawdzanie sił. Wszyscy chcą wiedzieć, w którym miejscu się znajdują. Pojawiło się troszeczkę nerwów, były momenty dekoncentracji. Przez to nie wykorzystaliśmy swojej sytuacji i przegraliśmy. Najbardziej boli ten pierwszy set, gdzie prowadziliśmy, a przegraliśmy do 22.

Czy Brazylia była na pewno lepsza?
Na pewno grali równiej. Jeżeli się przegrywa to znaczy, że się było słabszym. Dzisiaj w prawdzie z podniesioną głową, bo nie oddaliśmy meczu za darmo, ale schodzimy z boiska jako przegrani.

A ma Pan sobie coś do zarzucenia?
Myślę, że jak wszyscy, bo każdy z nas popełnił jakieś błędy. Przeanalizujemy to na video na odprawie taktycznej i dojdziemy do wniosków.

Dwa pierwsze sety przegraliście w końcówkach. Czego tam zabrakło?
Te sety były niezłe w naszym wykonaniu, ale mieliśmy dwa dość długie momenty przestoju w tych setach. Chciałbym zrzucić to na to, że jest to początek sezonu i brakuje nam jeszcze zgrania. Myślę, że tutaj leży tego przyczyna.

Nasza reprezentacja wielokrotnie pokazywała siłę w bloku i obronie. W meczu przeciwko Canarinhos nienajlepiej zagraliście w defensywie.
Zgadza się. Blok zawsze był naszą silną stroną i teraz musimy tylko do tego bloku dołożyć obronę, bo tego zabrakło. Przede wszystkim musimy wyeliminować momenty przestojów.

A nie ma Pan wrażenia, że zabrakło agresji w Waszej grze?
Może były momenty, gdzie brakowało trochę agresji, ale nie do końca się z tym zgodzę. Uważam, że były momenty, kiedy uciekała koncentracja.

W tym roku jest inny system rozgrywek. Jak Pan go oceni?
To się okaże. Na wnioski trzeba poczekać.

Notowała anett

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz