fot: anett |
Urodził się 4 marca 1941 roku w Poznaniu. W czasie wojny nikt nie myślał o przyszłości, nikt nie snuł planów i nikt nie wiedział, że to dziecko za kilkadziesiąt lat będzie ojcem polskiej siatkówki.
Hubert Jerzy Wagner od zawsze lubił sport i dlatego postanowił rozpocząć naukę w Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Jego ulubioną dyscypliną była siatkówka i w związku z tym wstąpił do drużyny AZS-u Poznań, z którą później rozstał się na rzecz transferu do AZS-u AWF Warszawa. To właśnie z tym zespołem wielokrotnie zdobywał mistrzostwo i wicemistrzostwo Polski. Wagner w swojej klubowej karierze bronił również barw Skry Warszawa.
Jako 22-latek rozpoczął przygodę z reprezentacją. Wagner w ekipie biało-czerwonych grał przez osiem lat. Warto przypomnieć, że przez długi okres pełnił on funkcję kapitana polskiej drużyny. Czas spędzony w reprezentacji nie poszedł na marne. Jego drużyna w 1967 roku zdobyła brązowy medal mistrzostw świata, a rok później zajęła piąte miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w Meksyku.
Po zakończeniu kariery zawodowej Wagner postanowił zostać trenerem. To właśnie ta funkcja poprowadziła go do największych sukcesów. Nasz bohater był niezwykle surowy i konsekwentny. Jego podopieczni zawsze musieli pracować na najwyższych obrotach. Nic więc dziwnego, że dyscyplina bardzo szybko przełożyła się na wysokie osiągnięcia.
"Złota drużyna Wagnera" - taki przydomek zyskał zespół prowadzony przez Huberta Jerzego Wagnera. Ekipa, w której występowali m.in. Edward Skorek, Ryszard Bosek, czy Lech Łasko zdobywała największe trofea światowej siatkówki. W 1974 roku w Meksyku stanęli na najwyższym stopniu podium mistrzostw świata. Dwa lata później wywalczyli złoty medal podczas Igrzysk Olimpijskich w Montrealu, a w 1975 roku zostali srebrnymi medalistami mistrzostw Europy.
Wagner swoją trenerską karierę kontynuował również z kobiecą reprezentacją Polski (1978-1979), a także z męską drużyną Turcji. Następnie współpracował z klubami Legii Warszawa, Stilonu Gorzów i Morza Szczecin. Z warszawską ekipą w 1983 roku wywalczył mistrzostwo Polski.
Siatkówka od zawsze była w jego sercu, dlatego też po zakończeniu trenerskiej kariery postanowił pomagać Polskiemu Związkowi Piłki Siatkowej, gdzie pełnił funkcję sekretarza generalnego. Był również komentatorem sportowym.
Jego wspaniałe siatkarskie życie przerwał wypadek samochodowy. 13 marca 2002 roku Hubert Jerzy Wagner w wyniku zawału serce stracił kontrolę nad prowadzonym pojazdem. Doprowadziło to do zderzenia samochodów, co spowodowało śmierć wybitnego siatkarza i trenera.
Nikt nie spodziewał się takiego obrotu sytuacji. Kibicom ciężko było pogodzić się ze śmiercią wielkiego bohatera. W związku z tym podjęto odpowiednie kroki, by zachować o nim pamięć. Obiekty sportowe w Szczytnie, Pyskowicach i Chojnicach zostały nazwane jego imieniem. W ślad za nimi poszły szkoły z Bydgoszczy, Olsztyna, Warszawy, Katowic, Będzina i Częstochowy.
Rok po jego śmieci odbył się I Memoriał Huberta Jerzego Wagnera w Olsztynie. Od tamtej pory jest on corocznie rozgrywany. Turniej cieszy się ogromną popularnością i występują w nim najmocniejsze ekipy świata, takie jak Rosja, Argentyna, czy Brazylia.
Hubert Jerzy Wagner żył 61 lat i zbyt szybko "zszedł ze sceny". Posiłkując się tekstem utworu Anny Szarmach zapamiętajmy, że "Kiedy ludziom kończy się ich czas, odchodzą cicho w inny świat szklani jak anioły". Kiedyś znowu się spotkamy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz