W sobotni wieczór reprezentacja Czech
stanęła do walki z Rosjanami. Mimo walki i poświęcenia mecz wygrali
podopieczni Anreja Voronkova. O kontuzji Dawida Koniecznego,
przygotowaniach i kibicach opowiadał nam Ales Holubec.
anett: Na początek zapytam jak się czuje Dawid Konieczny?
Ales Holubec: Na razie nie wiem zbyt wiele. Nabawił się
urazu kostki, ale na szczęście nie jest to złamanie. Mam nadzieję,
że będzie z nim wszystko w porządku, bo jest to bardzo dobry zawodnik.
Zobaczymy...
Zagraliście na dobrym poziomie
i potrafiliście prowadzić równą grę z mistrzami olimpijskimi. Jednak
w decydujących momentach czegoś zabrakło. Co było przyczyną Waszej
porażki?
Wydaje mi się, że wcale nie zagraliśmy tak dobrze. Wczoraj wyglądało
to lepiej. W przeciągu ostatnich tygodni mało graliśmy i myślę, że po
prostu nie mamy formy. Próbowaliśmy przygotować się do mistrzostw,
by osiągnąć odpowiedni poziom, ale to nam się nie udało. Próbójemy grać
jak najlepiej, ale nie zawsze to wychodzi. Ciężko jest to zdefiniować.
A może przyczyna leży w atmosferze panującej wśród Was?
Myślę, że mamy fajną drużynę. Pomagamy sobie, wspieramy się. Myślę,
że to nie jest problem. Gramy w trudnej grupie. Ciężko jest nam
przeciwstawić się tak dobrym ekipom. Dzisiejszy mecz z Niemcami również
nie będzie łatwy. Jednak chcemy pokazać dobrą siatkówkę i powalczyć
o zwycięstwo.
A propos Niemców. Co sądzisz o tej ekipie? W tych mistrzostwach grają rewelacyjnie.
Oczywiście. Mają teraz szansę wygrać naszą grupę. Pokonali silnych
Rosjan i stać ich na wiele. Zagramy z nimi i nie będzie to łatwy mecz.
Spróbujemy powalczyć, ale i tak już nie mamy szans na wyjście z grupy.
Wrócimy do domu i będziemy przygotowywać się do sezonu ligowego. Ciężko
nam rywalizować z takimi ekipami... Mamy taką, a nie inną grupę. Trudno.
Mimo
wszystko macie w Gdyni trzech bardzo wiernych fanów, którzy przez cały
mecz Was wspierali i z pewnością będą to robić również w niedzielę. Jak
Ci się podobał ich doping?
Myślę, że to wielki ból dla nas... Przychodzą ludzie, dopingują nas,
a my dajemy plamę. To jest wielki problem. Okej, możesz przegrać
i cierpieć z tego powodu, ale jeżeli robi się to przy takim dopingu
trzech zwariowanych facetów, to ciężko się na to wszystko patrzy. To
przykre, że nie możemy dać im radości zwycięstwa i jest to bardzo
trudne.
Poza tym Wasi fani chyba nie przepadają za
Muserskim (kibice z Czech próbowali wybić z rytmu środkowego Rosji,
krzycząc w jego stronę równe słowa przyp. red.).
(Śmiech) Możliwe. Choć przyznam, że nie sądziłem, że nasi kibice są tak
zakręceni. Jednak uważam, że mimo wszystko Muserski nie jest przez nich
znienawidzony. Po prostu próbowali nam pomóc tymi okrzykami i z
pewnością trochę wkurzyli środkowego z Rosji.
Życzę równie dobrego dopingu w meczu z Niemcami. Dziękuję za wywiad i powodzenia.
Dziękuję.
Aż TRZECH kibiców... to musiało nieźle wyglądać :D ale liczy się jakość, a nie ilość!
OdpowiedzUsuńByli świetni :) Krzyczeli "Muserski jest słaby" haha
Usuń