wtorek, 10 września 2013

Franek, dziekujemy!

"Franek, dziękujemy!" - takim sloganem przywitał kibiców Białystok. Pożegnanie Tomasza Frankowskiego okazało się nie tylko wydarzeniem kibicowskim, ale i ogólnospołecznym.

Tomasz Frankowski, fot: anett

Wjeżdżając do Białegostoku od razu można było zauważyć to, jak ważnym wydarzeniem dla białostoczan jest zakończenie kariery Tomasza Frankowskiego. Ulicami stolicy Podlasia przechadzali się kibice w żółto-czerwonych koszulkach, z szalikami Jagiellonii. Dodatkowo mieszkańcy Białegostoku dziękowali Frankowskiemu zwrotem umieszczonym na wszystkich autobusach komunikacji miejskiej "Franek, dziękujemy!".

Od godziny 12:00 trwał piknik rodzinny z wieloma atrakcjami. Mogli przyjść nie tylko sympatycy białostockiego klubu, ale również zwykli mieszkańcy Białostocczyzny. Na dzieci czekało wiele atrakcji, a dorośli mogli wziąć udział w licznych konkursach.

Od 14:00 Stadion Miejski przy ulicy Słonecznej powoli zaczął się zapełniać. Kibice przybywali na to wydarzenie licznymi grupami i rodzinami. Pierwszym meczem jaki mieliśmy okazję zobaczyć był pojedynek ekipy Młodej Jagiellonii z Akademią Piłkarską 21 (rocznik 2000), którą współprowadzi Frankowski. Początkowo grę kontrolowali przyjezdni, ale już po ośmiu minutach w natarciu była Jagiellonia Białystok. Mecz był zacięty i wyrównany. Mimo, że piłkarze na boisku mieli zaledwie trzynaście lat, to fanatycy Jagiellonii wspierali ich przy wielu podbramkowych akcjach. W pierwszej połowie oba zespoły miały wiele okazji do wyjścia na prowadzenie, jednak żadna z ekip nie wykorzystała trzydziestu minut na zdobycie gola (wszystkie mecze tego wydarzenia rozgrywane były w limicie 2x30 minut przyp. red.). Po powrocie na boisko, w 24. minucie Kacper Sławiński z białostockiego klubu zdobył pierwszego gola, a już w 28. minucie podwyższył wynik na 2:0. Następnie byliśmy świadkami mocnej kontry krakowskiej drużyny, ale nadal przewagę mieli Jagiellończycy. W 36. minucie Hubert Zalewski popisał się wspaniałym golem, na który energicznie zareagowali białostoccy kibice. Ostatecznie wynikiem 3:0 zakończyło się pierwsze spotkanie sobotniego mitingu. Tuż po tym meczu młodzi piłkarze rozdali kibicom 294 piłki, które zostały specjalnie wyprodukowane na cześć Tomasza Frankowskiego, który w swojej obfitej karierze właśnie tyle razy trafiał do bramki.

O godzinie 16:00 rozpoczęło się oficjalne rozpoczęcie "Pożegnania Legendy". Włodarze miasta Białegostoku, przedstawiciele Polskiego Komitetu Olimpijskiego, przedstawiciele Polskiego Związku Piłki Nożnej, przedstawiciele klubów Wisły Kraków, Jagiellonii Białystok, Podbeskidzia Bielsko-Biała i Akademii Piłkarskiej 21 z Krakowa, a także kibice Jagi podziękowali za wspaniałą karierę bohatera sobotniego dnia. "Franek" otrzymał między innymi puchar, pamiątkowe tablice, obrazy, a także... żółto-czerwony rower.


- Powiem uczciwie, że nie przygotowałem żadnej mowy, ale mam nadzieję, że będę dobrze improwizował. Dziękuję współorganizatorom tego przedsięwzięcia. Dziękuję za te lata kariery mojej żonie, która mnie przez tyle lat wspierała. Głos się łamie... życzę Wam miłej zabawy i dziękuję za wsparcie. Dziękuję za grę w Wiśle Kraków, Jagiellonii Białystok i reprezentacji Polski. Nic więcej nie powiem... - łamiącym się głosem powiedział Tomasz Frankowski. Piłkarz po tym wyjątkowym momencie zrobił honorową rundę swoim nowym pojazdem otrzymanym od kibiców Jagi.

O 17:00 rozpoczęła się rywalizacja pomiędzy zespołem Jagiellonii Białystok '74 i reprezentacją artystów Polski. W ekipie Jagi wystąpili m.in. Wojciech Kowalewski, Mariusz Piekarski, Jacek Chańko, Marek Citko, Samuel Tomar, Mariusz Lisowski i oczywiście Tomasz Frankowski. Wśród artystów zobaczyliśmy Radosława Majdana, Rafała Mroczka, Przemysława Cypriańskiego, Rafała Maseraka, Macieja Zakościelnego, Tomasza Iwana, Piotra Świerczewskiego, Jacka Krzynówka, braci Żewłakow czy Piotra Reissa. Początkowo mecz był bardzo wyrównany. Jednak już w siódmej minucie Tomar dał Jagiellonii prowadzenie. Pierwsza partia była pełna emocji. Oba zespoły grały ambitnie, dlatego oglądaliśmy akcje ofensywne po obu stronach boiska. Artystom niewiele brakowało do odrobienia strat, ale na przerwę w lepszych nastrojach zeszli piłkarze Jagi (1:0). Tuż po powrocie na boisko Tomasz Marszałek swoim golem wyrównał wynik na 1:1. W 41. minucie Frankowski popisał się czujnością w polu karnym rywali i zdobył drugą bramkę dla białostockiego zespołu. Bardzo dobrze w drużynie artystów spisywał się Krzynówek, który był nie do zatrzymania na lewej stronie boiska. W 47. minucie ponownie Frankowski umieścił piłkę w bramce (3:1). Tym razem zdobył ją po rzucie karnym. "Franek, Franek - łowca bramek!” brzmiało na trybunach. W 53. minucie artyści zdobyli kolejnego gola. W końcówce reprezentacja artystów wielokrotnie atakowała bramkę "Jagi", ale ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:2.

Ostatnim meczem tego wyjątkowego wydarzenia był pojedynek pomiędzy ekipami Franek Team i obecnej Jagiellonii Białystok. Mecz był niezwykle emocjonujący. W ekipie "Franka" znaleźli się: Bogdan Zając, Artur Sarnat, Kazimierz Węgrzyn, Daniel Dubicki, Maciej Stolarczyk, Mirosław Szymkowiak, Grzegorz Pater, Ryszard Czerwiec, Kamil Kosowski, Łukasz Sosin, a także sam bohater sobotniego dnia. Ich rywale zagrali w składzie: Jakub Słowik, Alexis Norambuena, Michał Pazdan, Ugochukwu Ukah, Jakub Tosik, Dani Quintana, Rafał Grzyb, Maciej Gajos, Jokin Esparza, Dawid Plizga oraz Bekim Balaj. Mecz był pełen emocji. Obie ekipy zostawiły serce na boisku. Mimo, że Jaga wygrała 4:2, nie mogło zabraknąć trafienia Frankowskiego, który w końcowych minutach pokonał bramkarza.

Prócz meczowych emocji nie zabrakło również wielu atrakcji. W przerwach meczów, a także pomiędzy spotkaniami mogliśmy oglądać występy poznańskiej grupy AudioFeels, która zadbała o oprawę muzyczną tego wydarzenia. Poza tym byliśmy świadkami pokazu mistrza w trickach piłkarskich - Krzysztofa Golonko.

Frankowskiego pożegnało ponad pięć tysięcy osób. Wśród nich byli wierni kibice Jagi, młodzież białostockiego klubu, piłkarze Jagiellonii Białystok, a także klubowe władze. Nie zabrakło również władz stolicy Podlasia oraz wielu gwiazd, które rywalizowały na boisku, a także śledzili wydarzenia z trybun.

Cóż nam pozostaje napisać? Mam nadzieję, że wystarczy po prostu DZIĘKUJEMY!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz