Kolejny turniej siatkówki za nami. Teraz czas na PlusLigę! :)
PS: Wywiady bez przygotowania wychodzą mi lepiej. Zapraszam do lektury ^^
AZS Politechnika Warszawska zakończył
przygotowania do zbliżającego się sezonu PlusLigi. W Memoriale Zdzisława
Ambroziaka stanęli na najwyższym stopniu podium. Zdaniem libero ze
stolicy stać ich na więcej. - Jesteśmy w niezłej formie, ale miejmy
nadzieję, że będziemy jeszcze bardziej parli do przodu - podsumował
Michał Potera.
anett: Gratuluję wygranej w turnieju. Politechnika w końcu wróciła na pierwsze
miejsce. Jak wrażenia?
Michał Potera: Wrażenia fantastyczne. Był to fajny turniej z mocną obsadą. Cieszymy się, że udało się wygrać.
A podobno to Włosi mieli wygrać Memoriał... Zrobiliście wielką niespodziankę.
Dokładnie. Myślę, że większość kibiców, podczas meczu LOTOS - Sir
Safety, mogła zobaczyć jak Perugia gra w siatkówkę. Wyszliśmy na boisko,
żeby się z nimi bić, walczyć jak równy z równym. Okazało się, że jak
się postawi dobre warunki, to można z nimi powalczyć. Jest z czego się
cieszyć.
Otrzymał Pan wyróżnienie dla najlepszego libero
VIII Memoriału Zdzisława Ambroziaka, gratuluję. Jednocześnie zauważyłam,
że już nie gracie na zmianę z Maciejem Olenderkiem. Czyżby awansował
Pan na pierwszego libero Politechniki?
Na razie tak jest. Zobaczymy jak to będzie wyglądało w trakcie sezonu.
W zeszłym roku obaj graliśmy po równo. Jednak cieszę się, że otrzymałem
jakiś tam kredyt zaufania od trenera i że mogę pokazywać na co mnie
stać. Z tą nagrodą też bym nie przesadzał (śmiech). Były dwa zespoły,
a człowiek z drugiej strony siatki [Andrea Giovi przyp. red.] to
siatkarz, któremu ja na razie mogę buty nosić. Myślę, że nagrody zostały
podzielone po równo w zespołach, ale cieszę się z tego wyróżnienia.
Jesteśmy po memoriale. Wygraliście i macie tydzień, żeby świętować. Coś już zaplanowaliście?
Nie, nie. Absolutnie nie będziemy świętować. Teraz czeka nas tydzień
ciężkiej pracy, żeby Kielce nas nie sprowadziły na ziemię. Broń Boże nie
możemy chodzić z głową w chmurach. To tylko turniej towarzyski,
który o niczym nie świadczy. Tak naprawdę dopiero za tydzień zobaczymy
na jakim jesteśmy poziomie.
To nie był pierwszy turniej,
w którym triumfowaliście podczas przygotowań do sezonu ligowego, a jak
to się mówi: apetyt rośnie w miarę jedzenia. Wyczuwam pompowanie
balonika. Co Pan o tym sądzi?
Cóż... Przestrzegam przed pompowaniem tego balonika, ponieważ wiadomo
jak z tym bywa. To były tylko turnieje towarzyskie, gdzie wynik tak
naprawdę nie był istotny. Raczej skoncentrujmy się na tym, żeby Kielce
nie sprowadziły nas na ziemię w pierwszej kolejce PlusLigi. Przede
wszystkim będziemy chcieli grać dobrą siatkówkę. Mam nadzieję, że nadal
będzie nam się udawało wygrywać. Mimo wszystko ja nie brałbym do końca
na poważnie tych turniejów towarzyskich. To jest jednak trening,
to jest przygotowanie do głównego celu, czyli ligi, która zaczyna się
w najbliższy weekend. Oczywiście jesteśmy w niezłej formie, ale miejmy
nadzieję, że będziemy jeszcze bardziej parli do przodu.
Tak się Pan obawia tego Effectora, to zapytam o rezultat. Jaki wynik Pan typuje?
Hmmm... Mam nadzieję, że wygramy (śmiech). Gramy przed własną
publicznością. Będzie to mecz inauguracyjny i spodziewam się troszkę
nerwów, ale mam nadzieję, że wyjdziemy zwycięsko.
W nowym
sezonie zobaczymy nieco odmieniony skład Politechniki. Co Pan sądzi
o nowych kolegach? Przyznam, że "nowi" zrobili na mnie ogromne wrażenie
podczas tego turnieju.
Myślę, że stworzyła się u nas ciekawa paczka. Mamy trochę zagranicznych
siatkarzy, jak również młodych z pierwszej ligi. Wszyscy się wpasowali
do naszej drużyny. Nie ma żadnych problemów, żadnych zgrzytów.
Obok ligi czekają Was zmagania w Challenge Cup. Dla Pana będzie to debiut na arenie międzynarodowej.
Właśnie tak. Na razie nic więcej nie mogę powiedzieć na temat tych
rozgrywek, bo po raz pierwszy będę w nim uczestniczył. Na razie nie wiem
z kim będziemy grali, pary nie są jeszcze rozlosowane.
A co będzie dla Was ważniejsze w tym sezonie: PlusLiga czy Challenge Cup?
Uważam, że w każdym meczu skupienie będzie takie samo. Nie
po to zostaliśmy zgłoszeniu do tego pucharu, żeby teraz go odpuszczać.
Myślę, że czy to będzie Puchar Polski, czy PlusLiga, czy Challenge Cup
będziemy grali na sto procent swoich możliwości. Będziemy chcieli
wszystko wygrywać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz