poniedziałek, 10 marca 2014

Dariusz Kuć: "W półfinale nie zawalę startu"

W sobotnim półfinale biegu na 60 metrów zobaczymy Dariusza Kucia. Nasz zawodnik w kwalifikacjach pobił własny rekord życiowy i zapowiadał, że w dzisiejszym konkursie pobiegnie jeszcze lepiej.



anett: Gratuluję awansu i rekordu życiowego. Spodziewałeś się takiego wyniku?
Dariusz Kuć:
Po mistrzostwach Polski czułem te dwa biegi, które nie były takie jakie bym sobie życzył. Bieg kwalifikacyjny był zdecydowanie lepszy technicznie i jak na eliminacje, to mnie zadowala. Mam nadzieję, że rezultat uda mi się jeszcze poprawić w finale, bo nie ukrywam, że chciałbym pobiec w finale. Będę to powtarzał, że bardzo się cieszę z tego czasu 6.58 sekund to mój nowy rekord życiowy. Zobaczymy co będzie w półfinale.

Między mistrzostwami Polski i mistrzostwami świata był niewielki odstęp czasu. Jak przepracowałeś ten okres pod kątem mistrzostw globu?
Mieliśmy zaplanowany wcześniej start w Pradze. Pobiegłem tam na czas 6.60, a w kwalifikacjach 6.63. Tamten start pokazał mi jakie błędy popełniam i przez te kilka dni do mistrzostw świata starałem się wszystko poprawić. I faktycznie ten start życiowy był znacznie lepszy. Popełniałem błąd podczas mistrzostw Polski, ale teraz udało mi się go nieco zniwelować. Końcówkę oddałem Niemcowi, ale mam nadzieję, że jutro nie zrobię tego błędu.

Półfinał będzie dla ciebie ogromną szansą. Masz już jakiś plan?
W półfinale nie zawalę startu i będzie dobra końcówka i mam nadzieję, że zobaczymy kolejnego Polaka w finale.

Nasza kadra jest bardzo liczna i Polacy nieźle sobie radzą w kwalifikacjach. Ilu medali się spodziewasz?
Śledziłem wyniki. Mam nadzieję, że jakieś medale będą. Liczę na Angelikę Cichocką, która może pokazać się z lepszej strony. Mamy też dwóch średniodystansowców, którzy też mogą namieszać. Do tego jest sztafeta 4x400 i dziewczyny w skoku wzwyż. Zobaczymy jak to będzie. Ja trzymam za wszystkich kciuki.

A co sądzisz o polskich kibicach?
Na pewno też doping kibiców sprzyja, bo startujemy na własnym terenie. Fani na pewno dodają nam skrzydeł. Ja przynajmniej czułem się fantastycznie przed, w trakcie i po moim biegu.

Dlaczego zdecydowałeś się na biegi sprinterskie?
Taka była kolej rzeczy. W podstawówce odstawałem od kolegów. Zacząłem od skoku w dal, ale na mistrzostwach Polski młodzików w skoku zająłem dziewiąte miejsce, a na sto metrów wygrałem. Dlatego później była taka decyzja, żeby zająć się sprintem.

Dziękuję za wywiad i powodzenia w półfinale.
Dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz