piątek, 7 marca 2014

Tomasz Majewski: "Finał to zupełnie inny konkurs"

Podczas 15. Halowych Mistrzostw Świata nie mogło zabraknąć naszego kulomiota. Tomasz Majewski z czwartym wynikiem zakwalifikował się do wieczornego finału.

Fot: anett

Polak wyszedł na halę bardzo zdeterminowany. Nasz reprezentant nie zdołał jednak uzyskać rezultatu, który bezpośrednio dałby mu kwalifikację do finału, który odbędzie się o 20:05. Jednak pchną kulę na odległość 20.60 metrów, co uplasowało go na czwartej pozycji. Zdaniem zawodnika liczył się awans, który zdołało się osiągnąć. - Jestem zadowolony. O to chodzi w kwalifikacjach, żeby przez nie przejść i to się udało, także cieszę się - podsumował swój start Tomasz Majewski.

David Storl uzyskał najlepszą odległość w kwalifikacjach (21.24 m). W finale z pewnością pokaże jeszcze więcej. W związku z tym można zauważyć, że można osiągać wysokie wyniki. Jednak naszemu zawodnikowi to się nie udało. W związku z tym zapytaliśmy, czy taki rezultat był zamierzony w celu oszczędzania energii na finał. W odpowiedzi usłyszeliśmy: W sporcie nic sie nie oszczędza. Robi się to, co ma się zrobić i na tym to polega. Finał po południu to jest zupełnie inny konkurs i zupełnie inne plany.

W hali ERGO Arena zgromadzonych było wielu kibiców, którzy dopingowali naszych reprezentantów, w  tym również Majewskiego. Kulomiot jest szczęśliwy, że tak licznie przybyli na te zawody. - Oczywiście, że to jest dla mnie ogromne wsparcie. Występując w naszym kraju mam jeszcze większy doping i to na pewno pomaga - ocenił Polak.

A co z organizacją mistrzostw w Polsce? - Dajemy radę - podsumował Majewski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz