środa, 26 marca 2014

Wojciech Włodarczyk: "Zrobiłem duży krok do przodu w swojej przygodzie z siatkóweczką"

W poniedziałkowy wieczór Skra Bełchatów po raz trzeci pokonała warszawski AZS i tym samym przypieczętowała swój awans do półfinału PlusLigi. Mecz na Torwarze nie był porywający, ale zdaniem przyjmującego z Bełchatowa najważniejsza jest skuteczność.

anett: Dwa pierwsze sety oglądałeś z kwadratu dla rezerwowych. Jak ocenisz grę swoich kolegów?
Wojciech Włodarczyk: To nie był mój pierwszy mecz w tym roku, kiedy spędziłem pierwsze sety w kwadracie. Jak to wyglądało? Wyglądało to tak, że prowadziliśmy te dwa pierwsze sety. Nasza gra była w miarę równa. Wynik pierwszej partii nie wskazuje na to, że było nam go łatwo wygrać. W końcówce przeciwnik nas doszedł. Jednak mimo wszystko kontrolowaliśmy dwie pierwsze odsłony. Drugi set wyglądał nawet lepiej niż pierwszy. Pojawiło się trochę rozprężenia, co spowodowało swego rodzaju rozluźnienie przed trzecią partią, w której chcieliśmy zakończyć mecz. Okazało się, że Warszawa nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Jednak w czwartym już daliśmy z siebie więcej, wygraliśmy i jest awans.

Wszedłeś na boisko w trzecim secie. Początkowo miałeś problemy ze złapaniem rytmu gry, ale później już się rozkręciłeś. Mógłbyś ocenić swój występ?
Wolałbym nie oceniać (śmiech). Set był przegrany, więc nie jestem zadowolony. Gdyby ten set skończył się zwycięstwem, to nawet jakbym miał minus pięć punktów, to i tak byłby zadowolony. Jednak był przegrany, więc nie jestem.


Waszym kolejnym rywalem będzie Jastrzębski Węgiel. Oglądałeś ich zmagania w Final Four Ligi Mistrzów?
Oczywiście.

Zajęli trzecie miejsce, więc trafiliście na ciężkiego przeciwnika.
Cóż... Doszliśmy do takiego etapu, że łatwo już nie będzie. Jastrzębianie pokazali w tym sezonie, że stworzyli bardzo fajną grupę. Potrafią podnieść się po takich niepowodzeniach jak w Pucharze Polski. ZAKSIE udało się złamać Jastrzębski Węgiel, który tak naprawdę był faworytem tych zawodów. W rundzie zasadniczej jeden mecz z nimi wygraliśmy, jeden przegraliśmy. Zaczynamy półfinał u siebie, więc mam nadzieję, że te pierwsze spotkania wygramy. Mam nadzieję, że z przewagą dwóch wygranych pojedziemy do Jastrzębia i będziemy tam się ciąć o zakończenie rywalizacji na trzech spotkaniach.

Jak będziecie grać tak falowo, jak podczas spotkania z Politechniką, to możecie mieć problem.
Powiem tak, mamy jeszcze dwa tygodnie, żeby się do tych meczów z Jastrzębiem przygotować. Ostatnio nasza gra może nie zachwyca, ale jesteśmy skuteczni. Wygraliśmy trzy spotkania z Politechniką. Miejmy nadzieję, że ten szczyt formy przyjdzie na mecze z jastrzębianami. Chcemy grać o medale, najlepiej złote. Rzeczywiście to nie wyglądało tak jak byśmy chcieli, ale liczymy, że przez te dwa tygodnie poprawimy wszystkie elementy.

Po ćwierćfinałach trener Antiga poda listę powołanych do reprezentacji. Liczysz, że znajdziesz się wśród tych wybrańców?
Hmmm... Myślę, jakby tu wybrnąć (sprytnie, politycznie) wybrnąć z tego pytania (śmiech). Trener Antiga od dłuższego czasu ma już jakiś pomysł, zarys jak to ma wyglądać. Ciężko cokolwiek powiedzieć, bo do tej pory nie puścił pary (śmiech). Nic nie mówi. Trener, Stephane jest zawodnikiem i myśli na razie o obowiązkach sportowych. Pewnie dopiero po treningach jakoś to wszystko sobie planuje. Czy się spodziewam powołania? Zobaczymy co czas przyniesie. Jeszcze rok temu nie spodziewałem się, że będę w takim miejscu w jakim obecnie jestem. Nie spodziewałem się powołania trenera Andrei Anastasiego. Jeżeli takie powołanie będzie, to będę strasznie zadowolony. Jednak zdaję sobie sprawę, że rok temu nie myślałem nawet o tym, że będę ocenie w tym miejscu. Twardo stąpam po ziemi.

Czyli wyciągnąłeś duże doświadczenie z gry w reprezentacji i PlusLidze.
Tak, dokładnie. Tak jak wspomniałem, zrobiłem dużo krok do przodu w swojej przygodzie z siatkóweczką.
W następnym sezonie w Bełchatowie możesz jeszcze bardziej się rozwinąć.
Ciężko powiedzieć. Mam kontrakt, ale zobaczymy czy działacze są zadowoleni. Nigdy nie można być pewnym. Wszystko się może zdarzyć. Mam umowę, ale jak to będzie wyglądało, to zobaczymy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz